- Moim zdaniem w niedzielę poznamy nowego mistrza Polski. Oglądałem wszystkie mecze finałowe i jestem pod wrażeniem poziomu. To świetna promocja ligi - szczególnie spotkanie numer trzy było godne uwagi. Było w nim wszystko - dogrywka, emocje, decydujące rzuty. Wydaje mi się, że ktoś kto nie ogląda koszykówki, a przypadkiem włączy telewizor to z pewnością się zainteresuje, nabierze ochoty oglądać kolejne spotkania TBL - podkreśla Tomasz Śnieg, rozgrywający Energi Czarnych Słupsk. Zawodnik zauważa, że ekipa Miodraga Rajkovicia ma po prostu więcej argumentów w starciu ze Stelmetem Zielona Góra.
[ad=rectangle]
- PGE Turów ma więcej argumentów w tej rywalizacji. Mimo że te mecze są wyrównane, to mam takie wrażenie, że Stelmetowi cały czas czegoś brakuje - dodaje Śnieg.
Dużą robotę w ekipie ze Zgorzelca robią rezerwowi, którzy pozwalają odpocząć zawodnikom pierwszoplanowym. Na to zwraca uwagę gracz Energi Czarnych - podając przykład Urosa Nikolica.
- Każdy zawodnik, który wchodzi na parkiet, daje jakość, pomaga zespołowi. Świetnym przykładem jest chociażby Nikolić, który świetnie zastąpił Kuliga. Serb zdobył 16 punktów i nie było widać braku Kuliga, mimo że jest on jednym z liderów tej drużyny - przyznaje reprezentant Polski.
Podobnego zdania jest klubowy kolega Śniega - Jarosław Mokros. On również uważam, że PGE Turów już w niedzielę będzie cieszył się z mistrzostwa Polski.
- Obstawiam, że ta seria w niedzielę się zakończy. Zgorzelczanie grają mądrze, szybko i skutecznie. Wydaje mi się, że PGE Turów wykorzysta atut własnego boiska i wygra ten mecz. Należy im się to zwycięstwo, bo od lat jest w tych finałach, ale jak na razie nie zdobyli jeszcze mistrzostwa - podkreśla Mokros.