- Chciałbym, żeby ta rywalizacja jeszcze trwała, ale wydaje mi się, że PGE Turów to skończy u siebie - podkreśla reprezentant Polski, który zanotował świetny w barwach Trefla Sopot. Jego zespół mocno uprzykrzył życie Stelmetowi w półfinale mistrzostw Polski. Żółto-czarni po pasjonującej batalii przegrali 2:3, ale zabrali dużo sił graczom mistrzom Polski.
Na dodatek trener Mihailo Uvalin dość mocno zawęził rotację zawodnikami i w finale niektórym graczom zaczyna brakować sił w tych najważniejszych momentach. Mimo tego zmęczenia - Stelmet podejmuje walkę z PGE Turowem i dzielnie walczy o drugie mistrzostwo Polski w historii klubu.
[ad=rectangle]
Jak na razie zgorzelczanie prowadzą 3:1, ale wszystkie cztery spotkania stały na świetnym poziomie. Taką "wisienką na torcie" był mecz numer trzy, w którym Stelmet wygrał po dogrywce 93:92! Wówczas na 0,3 sekundy przed końcem Łukasz Koszarek skutecznie wyegzekwował dwa rzuty wolne.
- Poziom jest naprawdę wysoki, dawno nie było tak dobrych finałów. W tamtym roku były one takie jednostronne, ale w tym sezonie mecze są naprawdę na bardzo dobrym poziomie. Szczególnie to trzecie spotkanie! Ono było kapitalne. Dawno nie oglądałem tak dobrego meczu - zaznacza Leończyk, który nie ukrywa, że chciałby, żeby te finały trwały jak najdłużej.
- Z jednej strony powiedziałbym, że rywalizacja skończy się w niedzielę, ponieważ PGE Turów ma tę przewagę własnego parkietu, ale z drugiej jednak strony, to chciałbym, żeby tych meczów kilka jeszcze było z racji tego, że finały są naprawdę ciekawe - dodaje gracz Trefla Sopot.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]