Najpierw o godz. 15 w środowe popołudnie na boisku położonym niedaleko hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu spotkali się zawodnicy, kibice, dziennikarze oraz sympatycy Rosy, aby wziąć udział w meczu... piłki nożnej. Na murawie można było oglądać m.in. Roberta Witkę, Jakuba Dłoniaka, Jakuba Zalewskiego czy Piotra Kardasia. Przez długi czas utrzymywał się wynik remisowy 2:2. Na kilka minut przed końcem spotkania sędzia podyktował rzut karny, który został zamieniony na bramkę przez... prezesa klubu, Przemysława Saczywko. Później jego zespół strzelił jeszcze 2 gole, kończąc pojedynek rezultatem 5:2.
[ad=rectangle]
Następnie, w godzinach wieczornych, doszło do spotkania w gronie zawodników, trenerów, sponsorów, pracowników, sympatyków klubu oraz dziennikarzy. Panowała na nim rodzinna, przyjazna atmosfera. Nie zabrakło podsumowań minionych rozgrywek oraz wyróżnień dla firm i ludzi, dzięki którym osiągnięty został najlepszy wynik w historii radomskiej koszykówki. Nie zostali pominięci również zdobywcy złotych medali mistrzostw Polski w kategorii juniorów.
- To był bardzo udany sezon. Dziękuję wam wszystkim za trud i wysiłek, jaki włożyliście w nasz wspólny sukces - powiedział Przemysław Saczywko. Wtórował mu ojciec, właściciel Rosy, Roman Saczywko.
Sami gracze chętnie pozowali do zdjęć i rozdawali autografy. Dało się słyszeć słowa uznania za kapitalny rezultat. Rozmawiano na temat minionego roku, w trakcie którego drużyna osiągnęła tak duży progres. - Miejmy nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli jeszcze więcej okazji ku temu, aby w tym lub jeszcze większym gronie świętować większe sukcesy - zaznaczyli "sternicy" klubu.