Euroliga: Czterech niepokonanych

Kapitalne pojedynki rozegrały ekipy Montepaschi Siena oraz CSKA Moskwa. Mistrzowie Włoch pokonali przed własną publicznością wicemistrzów Hiszpanii - Regal FC Barcelonę, z kolei obrońcy tytułu wywieźli z Madrytu bardzo cenne dwa punkty. Łatwe zwycięstwo odnotowało TAU, które ograło Albę Berlin różnicą 41 punktów! Mimo tego szkoleniowiec Basków nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Grupa A

Znakomicie w tegorocznej edycji Euroligi spisuje się Cibona Zagrzeb, która odnotowała już trzecie zwycięstwo. Podopieczni Velimira Perasovicia pokonali przed własną publicznością Olympiakos Pireus. Warto dodać, że chorwacki team jest jedynym niepokonanym w grupie A. - Jest to wielkie zwycięstwo dla Cibony, tym bardziej, że Air Avellino pokonało Unicaję. Mieliśmy kilka świetnych momentów w tym meczu, zwłaszcza w drugiej i trzeciej kwarcie. Davor Kus i Vedran Princ zagrali bardzo agresywnie w obronie przeciwko obwodowym graczom rywala. To stworzyło przewagę, która była kluczem do zwycięstwa - komentował Perasović. Dla wicemistrzów Grecji była to pierwsza przegrana w prestiżowych rozgrywkach. W efekcie czego koszykarze Panagiotisa Yannakisa stracili pozycję lidera i plasują się aktualnie na 2. pozycji.

Dogrywki potrzebowali zawodnicy Maccabi Tel Awiw, aby przed własną publicznością w hali Nokia Arena, pokonać team z Francji - Le Mans. - Pokazaliśmy charakter. Mieliśmy graczy, którzy dobrze grali w ofensywie, ale mieliśmy duży problem z Bluthentalem (zdobył 23 punkty - przyp.P.K.) - powiedział Efy Birenboim, szkoleniowiec wicemistrzów Izraela. - Staraliśmy się atakować kosz i zdobywać jak najwięcej punktów spod niego. To jest właśnie koszykówka. Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli - tłumaczył z kolei Carlos Arroyo. Dla gospodarzy była to druga wygrana w europejskich rozgrywkach. Natomiast podopieczni Johna-Davida Jacksona odnieśli trzecią porażkę, w trzecim meczu.

Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze włoskiego Air Avellino, którzy po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali hiszpańską Unicaję Malagę 72:70. Były zawodnik PGE Turowa - Thomas Kelati spędził na parkiecie niespełna 10 minut. W tym czasie Erytrejczyk zdobył 5 punktów i zanotował 2 przechwyty. - Zagraliśmy dobrą koszykówkę i jestem szczęśliwy, ponieważ moi podopieczni walczyli w obronie i grali twardo. Byliśmy w stanie zagrać na takim samym poziomie jak Unicaja. Dla naszej organizacji, jest to wielkie święto, albowiem jest to nasza pierwsza wygrana w Eurolidze - mówił szczęśliwy Zare Markovski. szkoleniowiec Avellino. - Avellino zagrało dobry mecz. Oni wierzyli w zwycięstwo i odnieśli je dzięki sercu - powiedział z kolei Aito Garcia Reneses.

Wyniki 3. kolejki spotkań w grupie A:

Cibona Zagrzeb - Olympiakos Pireus 85:76
Maccabi Tel Awiw - Le Mans 82:80
Air Avellino - Unicaja Malaga 72:70

Tabela grupy A:

M Drużyna M Z P Bilans Pkt
1 Cibona Zagrzeb 3 3 0 224:209 6
2 Olympiakos Pireus 3 2 1 242:226 5
3 Maccabi Tel Awiw 3 2 1 251:244 5
4 Unicaja Malaga 3 1 2 226:234 4
5 Air Avellino 3 1 2 224:243 4
6 Le Mans 3 0 3 213:224 3

Grupa B Jednym z najciekawszych spotkań 3. kolejki Euroligi była potyczka mistrzów Włoch - Montepaschi Siena, z wicemistrzami Hiszpanii - Regal FC Barceloną. Kibice, którzy pojawili się w hali Palasports Mens Sana, na brak emocji i koszykówki na wysokim poziomie nie mogli narzekać. Gospodarze do pewnego momentu grali przeciętnie, ale w ostatniej odsłonie podopieczni Simone Pianigianiego pokazali swoją prawdziwą wartość. Siena wygrała tą odsłonę aż 26:10, w efekcie czego to ona schodziła z parkietu w lepszych humorach, bowiem w całym meczu było 71:61. Tym samym w grupie B jest już tylko jedna niepokonana drużyna - Montepaschi. Gracze Xaviera Pascuala zajmują 2. miejsce w tabeli grupy B. Drugą wygraną w Eurolidze odnotowali mistrzowie Polski - Asseco Prokom Sopot. Podopieczni Tomasa Pacesasa zagrali bardzo skutecznie w ostatniej odsłonie, w której to zdobyli 21 oczek, zaś rywale "tylko" 16. Ponownie liderem teamu z Trójmiasta był Daniel Ewing. - W drugim Euroligowym meczu z rzędu, zagraliśmy bardzo słabo w pierwszej połowie. Nie mogę znaleźć powodu, ale postaram się go rozwiązać. Jestem bardzo szczęśliwy, z tego zwycięstwa, ponieważ dał on nam dość komfortową sytuację i otworzył drogę do Top16 - komentował szkoleniowiec gospodarzy. - Wiedzieliśmy jak grać przeciwko Asseco Prokomowi, ale niemożliwe jest wygrać w Eurolidze pudłując 11 rzutów wolnych i notując ponad 20 strat. Nasza sytuacja jest trudna, ale nadal mamy nadzieję, że do końca rundy zasadniczej będzie lepiej - stwierdził Gintaras Krapikas, szkoleniowiec mistrzów Litwy. Dość niespodziewanie duże problemy z pokonaniem SLUC Nancy mieli gracze Panathinaikosu Ateny, którzy wygraną zapewnili sobie dzięki świetnej czwartej kwarcie, którą wygrali w stosunku 26:17, zaś cały mecz 80:70. - Przed meczem powiedziałem, że spotkanie przeciwko Nancy jest niezwykle ważne. To był najlepszy zespół w Eurolidze pod względem zbiórek w ataku. W pierwszej połowie zrobiliśmy świetną robotę. W finałowym momencie zagraliśmy bardzo agresywnie. Jestem zadowolony, bowiem zaprezentowaliśmy się lepiej niż w meczu z Barceloną - wyjaśniał Żeljko Obradović, trener mistrzów Grecji. - Panathinaikos to świetny team, ale mój zespół był cudowny, bardzo odważny. Walczyliśmy. Za każdym razem kiedy udało im się odskoczyć na 10 punktów, doganialiśmy ich - powiedział Jean-Luc Monschau. Wyniki 3. kolejki spotkań w grupie B: Montepaschi Siena - Regal FC Barcelona 71:61 Asseco Prokom Sopot - Żalgiris Kowno 65:60 SLUC Nancy - Panathinaikos Ateny 70:80

Tabela grupy B:

M Drużyna M Z P Bilans Pkt
1 Montepaschi Siena 3 3 0 244:199 6
2 Regal FC Barcelona 3 2 1 233:191 5
3 Asseco Prokom 3 2 1 227:202 5
4 Panathinaikos Ateny 3 2 1 224:211 5
5 Żalgiris Kowno 3 0 2 178:236 3
6 Le Mans 3 0 3 186:253 3

Grupa C Bardzo łatwe zwycięstwo odnieśli koszykarze TAU Ceramiki Vitorii, którzy wręcz zmiażdżyli Albę Berlin. Mistrzowie Hiszpanii pokonali mistrzów Niemiec różnicą 41 punktów! Ojcem sukcesu Basków był Igor Rakocević. Koszykarz ten oddał 6 rzutów zza linii 6,25 i... wszystkie trafił! W sumie Serb zdobył 27 oczek! Warto odnotować, że podopieczni Luki Pavicevicia w sumie pięć razy "dziurawili" kosz rzutem z dystansu, a więc rzadziej niż Rakocević! -To było wielkie zwycięstwo. Może zabrzmi to dziwnie, ale musimy jednak zagrać znacznie lepiej. Alba straciła Juliusa Jenkinsa, a kiedy my nabieraliśmy rozpędu, rywale nie zdążyli już nas dogonić, co pozwoliło nam odnieść komfortowe zwycięstwo. Nie graliśmy jednak na tyle dobrze, by wygrać tak wysoko. Jeśli spojrzeć na pierwszą kwartę, brakowało nam agresji w obronie. Musimy być bardziej skoncentrowani. Cieszę się jednak z tego, że nie przestaliśmy walczyć - dość niespodziewanie komentował Dusko Ivanović, szkoleniowiec zwycięzców. - Tau Ceramica dominowała od samego początku. Mógłbym dać pewne wyjaśnienie tej porażki, ale zabrzmiałoby ono jak usprawiedliwienie. Głównym problemem było to, że rywale nie pozwolili nam zaprezentować naszego stylu gry - komentował Pavicević. Fantastyczny finisz Fenerbahce Stambuł sprawił, że to właśnie mistrzowie Turcji wywieźli z Palau Olimpic de Badalona dwa punkty. Zdobywcy Pucharu ULEB zagrali bardzo słabo w ostatniej kwarcie, którą ostatecznie przegrali 21:28. - To była typowa gra dla Euroligi na tym poziomie, było bardzo wyrównanie i twarda walka. To nie był genialny mecz, ale bardzo dobry, bowiem obie drużyny walczyły, nawet jeśli popełniały wiele błędów - stwierdził Bogdan Tanjević. Po meczu doszło do dość "niesmacznej" sytuacji, gdyż szkoleniowiec gości, nie podał ręki, trenerowi gospodarzy - Sito Alonsowi, ponieważ cieszył się z wygranej. - Wiem, że trener Tanjević był szalony, ale chcę powiedzieć, że przez ten krótki czas kiedy jestem trenerem, nauczyłem się, że pierwszą rzeczą jaką należy zrobić tuż po meczu, jest podanie ręki trenerowi drużyny przeciwnej, niezależnie od wygranej czy przegranej. Ale on świętował i czekałem i byłem w szoku, kiedy rękę podał mi..asystent trenera. Większych problemów z pokonaniem swojego rywala nie miała Lottomatika Rzym. Wicemistrzowie Włoch nie dali najmniejszych szans Union Olimpiji Lublana. Dla teamu z Wiecznego Miasta była to już druga wygrana. Tym samym podopieczni Jasmina Repesy plasują się na 2. miejscu w tabeli grupy C. Liderem jest oczywiście niepokonane TAU. - To było bardzo ważne spotkanie dla obu ekip. Przegrana nie była dla nas opcją, ponieważ wiedzieliśmy, że wówczas znaleźlibyśmy się w niezwykle trudnej sytuacji. Wiedzieliśmy, że Tivoli jest zawsze trudną areną, ale byliśmy na to przygotowani. Graliśmy bardzo dobrze przez całe 40 minut, nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Zagraliśmy bardzo ostro i jestem zadowolony z tego zwycięstwa - powiedział Repesa. Wyniki 3. kolejki spotkań w grupie C: TAU Ceramica Vitoria - Alba Berlin 106:65 Joventut Badalona - Fenerbahce Stambuł 67:70 Union Olimpija Lublana - Lottomatika Rzym 67:78 Tabela grupy C:

M Drużyna M Z P Bilans Pkt
1 TAU Ceramica 3 3 0 277:225 6
2 Lottomatika Rzym 3 2 1 226:206 5
3 Fenerbahce Stambuł 3 2 1 222:220 5
4 Joventut Badalona 3 2 1 219:219 4
5 Alba Berlin 3 1 2 206:251 4
6 Olimpija Lublana 3 0 3 221:250 3

Grupa D Zdecydowanie najciekawszym spotkaniem był pojedynek Realu Madryt z obrońcą tytułu - CSKA Moskwa. Emocji w tym meczu nie brakowało. Obie ekipy miały duży problem ze zdobywaniem punktów, bowiem na parkiecie dominowała żelazna defensywa. Ostatecznie zwycięsko z tej potyczki wyszli koszykarze "Red Army". - To nie był dobra gra. Było dużo fizycznej siły. Real Madryt grał bardzo nerwowo, bo bardzo potrzebował wygranej. Byłem zdziwiony, że my również byliśmy zestresowani. Może to dlatego, że brakowało J.R. Holdena oraz Matjaza Smodisa, którzy nie polecieli do Madrytu. Jestem zadowolony, że pokazaliśmy charakter w drugiej połowie. To jest bardzo cenne, wyjazdowe zwycięstwo - uważa Ettore Messina, coach mistrzów Rosji. Dość niespodziewanie pierwszej porażki, na dodatek przed własną publicznością, doznali zawodnicy Efesu Pilsen Stambuł. Co ciekawe pogromcą tureckiego teamu był...Panionios Ateny, który wcześniej na swoim koncie miał tylko 2 porażki. Jednak grecka drużyna przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę w trzeciej kwarcie, którą wygrali 23:9. Efes w ostatniej odsłonie nie zdołał odrobić poniesionych wcześniej strat i zaliczył pierwszą "wpadkę". - Przede wszystkim chciałbym pogratulować wszystkim moim graczom za ich wysiłek, w meczu z silnym zespołem jakim jest Efes Pilsen. Przygotowaliśmy się do tego spotkania bardzo dobrze. Świetnie spisaliśmy się w trzeciej kwarcie, w której zagraliśmy fantastyczną koszykówkę. Jestem bardzo wdzięcznym moim zawodnikom - komentował Aleksandar Trifunović. Niezadowolony był z kolei szkoleniowiec gospodarzy - Ergin Ataman, który kompletnie nie spodziewał się tego, że jego podopieczni mogą przegrać u siebie z Panioniosem. Dwa oblicza zaprezentowali koszykarze Partizana Belgrad. W pierwszej połowie mistrzowie Serbii grali fatalnie. Po pierwszych dwudziestu minutach było 55:38 dla gości z Mediolanu. Jednak długa przerwa zrobiła "swoje". Po powrocie na parkiet podopieczni Dusko Vujosevicia przebudzili się i zaczęli dyktować swoje warunki, które nie odpowiadały graczom Armani Jeans. Partizan rozpoczął odrabianie strat i już po III kwarcie deficyt był niewielki - jedno oczko. W czwartej partii gospodarze kontynuowali swój marsz po zwycięstwo. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 81:76. - Wiele osób przed spotkaniem myślało, że Partizan powinien odnieść łatwe zwycięstwo. To jest najgorsza rzecz jaka mogła spotkań moich zawodników. Byłem wściekły na nich za fatalną obronę i to powiedziałem im w przerwie. W końcu, Partizan to rodzaj eksperymentalnej drużyny. Gramy bowiem bez klasycznego środkowego. Nasi kibice, jak zwykle, byli fantastyczni. Mogę powiedzieć, że bycie magikiem to bardzo ciężka praca - powiedział Vujosević. Wyniki 3. kolejki spotkań w grupie D: Real Madryt - CSKA Moskwa 54:58 Efes Pilsen - Panionios Ateny 69:78 Partizan Belgrad - Armani Jeans Mediolan 81:76 Tabela grupy D:

M Drużyna M Z P Bilans Pkt
1 CSKA Moskwa 3 3 0 234:170 6
2 Partizan Belgrad 3 2 1 222:214 5
3 Efes Pilsen 3 2 1 211:209 5
4 Real Madryt 3 1 2 218:205 4
5 Panionios Ateny 3 1 2 196:242 4
6 Armani Jeans 3 0 3 211:252 3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×