Co prawda LeBrona Jamesa jeszcze przez dwa lata obowiązuje kontrakt z Żarem, ale tego lata 29-letni zawodnik ma prawo od niego odstąpić i tym samym zostać tzw. wolnym agentem (dotyczy to również dwóch innych liderów Miami). Nie trzeba chyba dodawać, iż wiele klubów jest chętnych na jego usługi i czeka na decyzję.
Ale tej jeszcze nie ma. I w najbliższym czasie zapewne nie będzie. Według ESPN, James zamierza odbyć pięć ważnych spotkań. Najpierw w planach jest rozmowa z rodziną, a następnie z bliskimi osobami.
[ad=rectangle]
Później LBJ ma się spotkać z kluczowymi osobami w Heat - prezydentem Patem Rileyem, trenerem Erikiem Spoelstrą, właścicielami Mickym i Nickiem Arisonami oraz generalnym menedżerem Andym Elisburgiem. Celem jest oczywiście zapoznanie się z planami ekipy z Miami.
James ma też skontaktować się z Carmelo Anthonym w sprawie jego przyszłości. Na sam koniec zaś, co może mieć największe znaczenie, King James ma rozmawiać z Dwyane'em Wade'em i Chrisem Boshem.
Jak zatem widać, analiza przed decyzją będzie naprawdę dogłębna. A wszystko sprowadza się do tego, czy na Florydzie nadal będzie drużyna, którą stać na mistrzostwa. Bo LeBrona interesują tylko najwyższe cele. Niewykluczone, że 29-letni gwiazdor zdecyduje się nawet na obniżkę wynagrodzenia (w przyszłym sezonie ma zarobić blisko 20,6 miliona dolarów), dzięki czemu miałby zyskać cały zespół. Heat mogliby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wzmocnienia.
Natomiast SportingNews, powołując się na własne źródła, stwierdza, że jest całkiem prawdopodobne, iż James wciąż będzie występować w Heat. To wszystko jednak są nadal plotki, a sam zawodnik - tuż po przegranym finale NBA z San Antonio Spurs - wstrzymywał się od rozmów na ten temat.