NBA: Jeziorowcy i Jastrzębie kontynuują passę zwycięstw

Atlanta Hawks nie przestaje zadziwiać. Nawet bez kontuzjowanego Josha Smitha, koszykarze ze stanu Georgia wygrywają mecz za meczem. Obecnie z bilansem 5-0 są najlepszą drużyną na Wschodzie. Identycznym bilansem może pochwalić się Los Angeles Lakers. Jeziorowcy mimo słabej postawy w pierwszej kwarcie nie dali szans Houston Rockets. Najlepszym zawodnikiem meczu okazał się Pau Gasol, zdobywca 20 punktów, 15 zbiórek i 3 bloków.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

W obecnym sezonie Atlanta Hawks stała się niespodziewanie specjalistą od gry defensywnej. W niedzielny wieczór zabrakło najważniejszego filaru obrony Josha Smitha, co skomplikowało nieco grę Jastrzębi. Mimo tego koszykarze Atlanty rozpoczęli mecz z dużym impetem, notując serię 12:2 na początku pierwszej kwarty. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Świetną zmianę dał po raz kolejny tegoroczny debiutant Russell Westbrook, zdobywca 15 punktów. W połowie ostatniej odsłony Oklahoma prowadziła nawet 75:68, jednak nie potrafiła dowieść zwycięstwa do szczęśliwego końca. Kluczowe punkty w końcówce meczu zdobywali dla gości Joe Johnson oraz Marvin Williams. Ten pierwszy, jak przystało na lidera, uzbierał 25 punktów. - Dojrzewamy jako drużyna. Z każdym kolejnym meczem jesteśmy coraz pewniejsi siebie. Nie panikowaliśmy, kiedy przegrywaliśmy 7 punktami w czwartej kwarcie. Po prostu trzymaliśmy fason i dobrze graliśmy w obronie - wyjaśniał Al Horford, zdobywca 8 punktów i 12 zbiórek.

Powody do radości mieli także sympatycy Los Angeles Lakers. Jeziorowcy jedynie w pierwszej kwarcie grali niemrawo i popełniali bardzo dużo niewymuszonych strat. Spowodowało to, że Houston objęło prowadzenie 32:16. Później jednak sprawy przybrały zupełnie inny obrót. Świetne zawody rozgrywał Pau Gasol, który nie dość że bardzo dobrze pracował w defensywie (15 zbiórek i 3 bloki), to na dodatek był ważnym ogniwem w ofensywie (20 punktów). Jeszcze przed rozpoczęciem czwartej kwarty przewaga gospodarzy wynosiła 7 punktów. Ostateczny cios podopieczni Phila Jacksona zadali jednak na początku ostatniej odsłony. Seria 22:10 oraz 8 punktów Jordana Farmara szybko rozwiało wszelkie wątpliwości. Wśród gości fatalne spotkania rozegrała dwójka liderów - Tracy McGrady i Ron Artest trafili w sumie 3 z 24 rzutów!

Allen Iverson został przywitany w Palace of Auburn Hills jak król. Owacja jaką zgotowała mu 22 tysięczna publiczność wpłynęła dobrze na formę Iversona… tylko w pierwszej kwarcie. "AI" zdobył 6 punktów w tej części gry a Detroit objęło niewielkie prowadzenie. Niestety dla nich, były to dobre złego początki. Boston przegrało co prawda inauguracyjną kwartę, lecz w kolejnej odsłonie pokazało mistrzowską klasę. Zarówno Ray jak i Tony Allen z dużą łatwością dochodzili do pozycji rzutowych i raz za razem karcili gospodarzy z dystansu. Przewaga mistrzów NBA rosła z minuty na minutę a wśród Tłoków fatalne spotkanie rozgrywał duet Wallace - Hamilton - 4/25 z gry! Tymczasem zbilansowany atak Celtów szybko pozwolił odskoczyć na kilkanaście punktów i kontrolować wydarzenia na parkiecie do ostatnich sekund. Warto podkreślić, że ławka rezerwowych Bostonu zdobyła 43 punkty, podczas gry podstawowi gracze 45. - Nasza ławka była fenomenalna. Powoli się rozkręcaliśmy w pierwszych trzech, czterech meczach, ale nasi zmiennicy są naprawdę świetni. Tu nie ma tylko jednego zawodnika, który pomaga wszystkim - cieszył się Doc Rivers, szkoleniowiec Celtów.

Charlotte Bobcats - Toronto Raptors 79:89
(D.J. Augustin 14, J. Richardson 12, R. Felton 12 - C. Bosh 30 (15 zb), A. Bargnani 18, J. Calderon 13)

New York Knicks - Utah Jazz 107:99
(J. Crawford 32, Z. Randolph 25 (14 zb), C. Duhon 16 - C. Boozer 19 (17 zb), A. Kirilenko 18, M. Okur 17)

Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 103:92
(B. Davis 22 (10 as), A. Thornton 17, C. Mobley 11 - D. Nowitzki 33, G. Green 13 (12 zb), J. Stackhouse 10)

Detroit Pistons - Boston Celtics 76:88
(T. Prince 23, W. Bynum 11, R. Wallace 10 (11 zb) - T. Allen 23, R. Allen 17, R. Rondo 13)

Oklahoma City Thunder - Atlanta Hawks 85:89
(K. Durant 20, R. Westbrook 15, J. Smith 14 - J. Johnson 25, M. Williams 16, R. Murray 14)

Denver Nuggets - Memphis Grizzlies 100:90
(C. Anthony 24, Nene 18 (12 zb), C. Billups 16 (10 as) - O.J. Mayo 31, R. Gay 16, D. Arthur 10)

Sacramento Kings - Golden State Warriors 115:98
(K. Martin 27, J. Salmons 16, S. Hawes 14 (11 zb) - A. Biedrins 16 (18 zb), S. Jackson 15, K. Azubuike 12)

Los Angeles Lakers - Houston Rockets 111:82
(K. Bryant 23, P. Gasol 20 (15 zb), J. Farmar 16 - A. Brooks 20, Y. Ming 12, L. Scola 12)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×