Z dobrego rzutu do najlepszego - rozmowa z Mateuszem Ponitką, reprezentantem Polski

Mateusz Ponitka bardzo chwali sobie współpracę z trenerem Taylorem. - Trener Taylor zaskakuje mnie pozytywnie praktycznie każdego dnia - ocenia gracz Telenetu Ostenda.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Wasiek: Jak wygląda sprawa z twoim zdrowiem?

Mateusz Ponitka: Ze zdrowiem wszystko jest jak najbardziej w porządku. Nie mam żadnych problemów z barkiem. Nieco gorzej wygląda to z formą. Z Portugalią zagrałem dobry mecz, z kolei ze Szwecją tylko końcówkę mogę zaliczyć do udanych. Po prostu muszę wejść w rytm meczowy, żeby poprawić obecną dyspozycję. Na treningach trzeba będzie włożyć jeszcze więcej pracy, żeby się dotrzeć z drużyną i dać jej jeszcze więcej.

To był poważny uraz?

- Dość niefortunnie nabawiłem się tej kontuzji. Spadłem z kosza podczas jednej z akcji i w środku miałem płyn, którego trzeba było się pozbyć. Otrzymałem specjalny zastrzyk.

[ad=rectangle]

Było takie ryzyko, że mogłeś się w ogóle nie pojawić na kadrze?

- Tak. Było takie ryzyko. W ostatniej chwili okazało się, że jednak mogę zagrać. Było w tym dużo szczęścia.

Widziałem, że bardzo ucieszyłeś się z tej informacji. Gra w kadrze dużą nobilitacją?

- Oczywiście. Reprezentuję przecież mój kraj i jestem z tego bardzo dumny. Myślę, że każdy koszykarz dąży do tego, żeby grać w kadrze.

Kadra Mike'a Taylora mocno różni się od tej z zeszłego roku?

- Są różnice. Nie ma wielu zawodników z tamtego roku. Jest zupełnie inny zespół. Konstrukcja drużyny jest trochę inna, ale na jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem.

Mateusz Ponitka: Chcemy dzielić się piłką
Mateusz Ponitka: Chcemy dzielić się piłką

Jak oceniasz Mike'a Taylora?

- Powiem szczerze, że zawodnicy u Mike'a Taylora mogą złapać dużą pewność siebie, bo to trener, który daje grać. Mogę wypowiadać się w samych superlatywach na temat nowego szkoleniowca.

Czego możesz nauczyć się od obecnego szkoleniowca?

- Trener Taylor zaskakuje mnie pozytywnie praktycznie każdego dnia. Dużo uwagi poświęca detalom podczas treningów, czy meczów. Poza boiskiem również odgrywa ważną rolę, ponieważ cały czas jest z nami. Nie odcina się od zespołu. Jesteśmy w stałym kontakcie.

Dużo rzeczy trzeba poprawić?

- Myślę, że aż tylu rzeczy do poprawy nie ma. Dotarliśmy z Damianem Kuligiem na zgrupowanie dość późno i teraz tylko kwestią czasu jest to, kiedy się odpowiednio zgramy. Kilka prostych błędów popełniłem, ale one wynikały z tego, że cały czas uczę się tych zagrywek.

Zestaw zagrywek jest chyba dość szeroki?

- To prawda. Jest wiele wariantów. Chcemy dzielić się piłką w ataku. Trener ma taką maksymę: "Z dobrego rzutu do najlepszego".

Komentarze (0)