Raymond Sykes: Do Polski może za rok
Raymond Sykes, były środkowy AZS Koszalin, otrzymał oferty z kilku polskich klubów, ale na pewno nie wróci do Tauron Basket Ligi. Amerykanin zamierza zagrać w silniejszej lidze.
Po odejściu z Koszalina, amerykański środkowy wybrał grę w niższej klasie rozgrywkowej w Rosji i tam dołożył swoją cegiełkę (11 meczów - 4,9 punktu i 3,9 zbiórki) do mistrzostwa ligi. Dzięki temu sukcesowi, drużyna w kolejnym sezonie zagra w lidze VTB. Jednakże bez Sykesa w składzie. Nie będzie go również - pomimo propozycji kilku klubów - w Polsce.
- W Rosji pomogłem zespołowi wygrać ligę i dzięki temu teraz otrzymałem wiele interesujących ofert. Z Tauron Basket Ligi przyszło kilka propozycji zarówno z czołówki, jak i również z zespołów średniej klasy, ale takich, które grały w play-off - mówi Sykes, dodając - Nie brałem jednak tych ofert pod uwagę. Być może kiedyś wrócę do Polski, ale na pewno nie w tym sezonie. Może w kolejnym. Teraz chcę spróbować swoich sił gdzieś indziej.
Amerykanin najprawdopodobniej wyląduje ostatecznie w Turcji, Niemczech lub Izraelu. - Te trzy kraje biorę pod uwagę. Wybiorę jednak ten klub, który stworzy mi najlepsze warunki do rozwoju. Chcę grać w zespole o medalowym potencjale. Jednocześnie jednak są inne ważne rzeczy: partnerzy z zespołu, sztab szkoleniowy, warunki do życia w danym mieście, pogoda oraz, oczywiście, pieniądze - kończy Sykes.