Brandon Brown, czyli jak to jest z centymetrami

Ostatnim graczem układanki Mariusza Niedbalskiego został Brandon Brown. Po transferze Amerykanina rozgorzała dyskusja na temat warunków fizycznych gracza i tego, czy jest skrzydłowym, czy środkowym.

Ostatni element układanki według pomysłu trenera Mariusza Niedbalskiego, Amerykanin Brandon Brown okazał się graczem, który sprowokował największą dyskusję wśród kibiców. Kwestią budzącą największe kontrowersje okazały się gabaryty koszykarza w kontekście pozycji, na której ma grać w Anwilu.
[ad=rectangle]
W Internecie można znaleźć różne dane. Według najczęściej powielanych, Brown mierzy 201 cm wzrostu, ale np. oficjalna strona francuskiej ProB (Brown grał w ostatnim sezonie w zespole tej ligi) podaje, że Amerykanin mierzy tylko 197 cm wzrostu. We Włocławku ma być zawodnikiem, który większość czasu będzie spędzał na parkiecie jako silny skrzydłowy.

- Naprawdę nie centymetry mają znaczenie. Czy byłoby lepiej, gdybyśmy zatrudnili koszykarza o wzroście 205 cm, ale takiego, który nie ma inklinacji do gry pod koszem? Jeśli pozyskalibyśmy zawodnika o takim wzroście, albo nawet o wzroście 203-204 cm, to czy kibice by nam przyklasnęli i powiedzieli: no tak, typowa czwórko-piątka? Jeśli tak, to naprawdę mylimy rzeczy ważne z tymi, które są kompletnie nieistotne - mówi trener Anwilu.

Brown w swojej dotychczasowej karierze grał przede wszystkim jako silny skrzydłowy, choć trenerzy rotowali go zarówno w roli niskiego skrzydłowego, jak i środkowego. Wszędzie jednak gdzie występował, był kluczowym zawodnikiem drużyny jeśli chodzi o walkę na tablicach.- Nie centymetry mają znaczenie, ale umiejętności i profil gracza. Znaczenia, dla gry zespołowej, nie mają również statystyki, ale one z kolei obrazują charakterystykę gracza. A Brown, gdziekolwiek by nie grał, zawsze świetnie radził sobie na tablicach - dodaje Niedbalski.

Na potwierdzenie - garść cyfr i liczb, tylko z trzech ostatnich sezonów. W poprzednich rozgrywkach w Denain ASC - średnio 16 punktów i 7,3 zbiórki; wcześniej w cypryjskim Apollonie - 20,1 punktu i 7,6 zbiórki w lidze krajowej oraz 22,2 punktu i 8,8 zbiórki w EuroChallenge. W Urugwaju - 24 punkty i 9,1 zbiórki, a w Argentynie - odpowiednio 8,8 i 5,2. Jeśli nawet Brown nie ma wzrostu typowego gracza grającego bliżej kosza, to nie oznacza, że nie jest nominalnym "podkoszowcem".

- Kibic przychodzi na mecz i widzi: ten wysoki to pewnie center, tamten trochę niższy, to musi być skrzydłowy. To święte prawo kibica tak myśleć, ale tak naprawdę to przecież tak nie jest. My analizowaliśmy kilku graczy o wzroście 200-205 cm wzrostu i uznaliśmy, że Brown najlepiej nam odpowiada. Bardzo dobrze świadczy o nim chociażby taki fakt, że gdy występował w silnym SLUC Nancy, i gdy wychodził z ławki, grał przeciętnie około półtora kwarty. I w tym czasie dawał osiem punktów na znakomitej skuteczności 60 procent z gry oraz prawie cztery zbiórki. Nie tylko zatem umie odnaleźć się w zespole, w którym jest jednym z liderów, ale również w takim, gdzie odgrywa drugoplanową rolę - komentuje trener Anwilu.

Silną stroną Browna jest gra przodem do kosza, choć w Internecie można znaleźć kilka jego meczów (niekoniecznie pociętych akcji) i widać w nich, że zawodnik umie ustawić się również na pozycji low-post i zagrać tyłem do obręczy. - Proszę zwrócić uwagę, jeśli już tak chcemy koncentrować się na przede wszystkim na jego gabarytach, to że nawet jeśli nie ma 210 cm wzrostu, to ma bardzo długie ręce i wielki zasięg ramion. I to jest jego przewaga - dodaje Niedbalski.

We Włocławku Amerykanin ma być jednym z liderów i tym graczem, wobec którego ze wszystkich koszykarzy podkoszowych będą największe oczekiwania względem brania na siebie ciężaru gry w ataku. 29-latek będzie stanowił parę z Gregiem Surmaczem, choć rotacja na skrzydle obejmuje również Mikołaja Witlińskiego.

Źródło artykułu: