Po meczu Polska - Niemcy, wygranym przez nasz zespół 68:67, trener kadry Mike Taylor kilkukrotnie powtórzył frazę "team effort", czyli wysiłek całego zespołu. Zespołowość, kolektyw, zrozumienie, że każdy zawodnik jest ważny dla drużyny, nawet jeśli gra na parkiecie kilka minut - te elementy, według amerykańskiego szkoleniowca, zadecydowały, że Polska pokonała swojego rywala. Ze słowami swojego trenera zgadzają się oczywiście koszykarze.
[ad=rectangle]
- Liczy się właśnie tylko team effort. I w ataku, i w obronie. Gramy razem i albo razem wygrywamy, albo przegrywamy. To nie jest pusty slogan, choć wielu może go tak odbierać. Wiemy, że to jest nasza moc i tylko w ten sposób możemy wygrywać mecze. Poprzez wysiłek całego zespołu - mówi skrzydłowy kadry narodowej, Aaron Cel.
Dla zawodnika Stelmetu Zielona Góra, urodzonego we Francji, to był pierwszy mecz o punkty w barwach biało-czerwonych i widać było w jego grze wielką motywację. Rozegrał bardzo dobre spotkanie, notując jako jedyny ze wszystkich zawodników, double-double: 10 punktów i 10 zbiórek.
[i]
- Emocje były, oczywiście, nie stresowałem się, ale byłem bardzo mocno podekscytowany przed tym spotkaniem. Lubię mecze o punkty, lubię mecze o coś i adrenalina mi się udzieliła. Nawet czasem za mocno, bo albo trafiałem do kosza, albo rzucałem airballe -[/i] śmiał się zawodnik, dodając - No i hymn śpiewałem! Może nie był tak długi, jak ostatnio w Macedonii, gdy puścili nam pełną wersję. Wówczas staliśmy na parkiecie kilka minut i trochę się pogubiłem, ale dzisiaj było wszystko w porządku.
Polska prowadziła z Niemcami już 46:37 i 53:43 pod koniec trzeciej kwarty, ale na 34 sekundy przed końcem to gości byli na prowadzeniu, 67:66. W ostatniej akcji ciężar gry na siebie wziął jednak Mateusz Ponitka.
- Niemcy to dobry przeciwnik. Ten zespół przechodzi teraz proces odmładzania, dlatego czasami ta gra jest nierówna; zresztą tak samo jak nasza. Dlatego w czwartej kwarcie nas dogonili. Popełniliśmy dwie-trzy straty, przeciwnik poczuł krew i zaczęło się nerwowo. Na szczęście w końcówce zachowaliśmy chłodną głowę i wygraliśmy. Jeden punkt w meczu to nie dużo, ale dwa punkty w tabeli już tak - zakończył Cel.
Nowy trener nowa drużyna na zgranie i efektowne zwycięstwa trzeba czasu .