Danny Gibson: Nie wynik jest najważniejszy

Turniej w Wałbrzychu będzie debiutem Danny'ego Gibsona w barwach Rosy. - Czuję się bardzo dobrze przed tą imprezą, tak jak pozostali zawodnicy - mówi nowy rozgrywający radomskiego zespołu.

W piątek o godz. 16 radomska Rosa rozegra pierwszy sparing w okresie przygotowawczym. Jej rywalem będzie WKS Śląsk Wrocław, a spotkanie zainauguruje towarzyski turniej w Wałbrzychu. To starcie będzie debiutem Danny'ego Gibsona w barwach czwartej drużyny minionego sezonu Tauron Basket Ligi.

Amerykanin wraca do pełnej sprawności po groźnej kontuzji ścięgna Achillesa, jakiej doznał w lutowym pojedynku swojego byłego zespołu, Śląska, z Asseco Gdynia. - Według lekarzy i fizjoterapeutów ścięgno Danny'ego jest w kapitalnym stanie - mówił tydzień temu Mariusz Michalski, trener przygotowania fizycznego Rosy.
[ad=rectangle]
- Początkowo bardzo ostrożnie wchodził w rytm treningowy, ale teraz mogę powiedzieć, że nie odstaje od pozostałych zawodników - podkreślił specjalista. Rozgrywający będzie więc mógł dać jak najwięcej swojemu nowemu zespołowi w pierwszym sprawdzianie przed rozpoczęciem nadchodzących rozgrywek.

W trakcie letniego okienka transferowego doszło do kilku istotnych zmian w składzie radomskiej ekipy. Trzy mecze w wałbrzyskiej imprezie mają więc na celu odpowiednie zgranie zawodników ze sobą. - Nie wynik jest najważniejszy, choć, jak każdy sportowiec, będziemy chcieli wygrać wszystkie spotkania - przyznaje Gibson.

- Bardziej istotne jest to, aby zgrać się ze sobą i pokazać dobry styl na parkiecie - zaznacza filigranowy koszykarz. Żaden z zawodników Rosy nie narzeka na urazy. - Wszyscy czują się bardzo dobrze. Każdy jest w dobrej formie, odpowiednio przygotowany, choć oczywiście z każdym dniem będzie coraz lepiej i ta dyspozycja będzie rosnąć - zapewnia Amerykanin.

Źródło artykułu: