Piotr Kardaś: Daliśmy się zdominować w strefie podkoszowej

UTH Rosa przegrała wyraźnie w sobotnim pokazowym meczu z SKK Siedlce. Najbardziej doświadczony zawodnik beniaminka pierwszej ligi wskazuje przyczyny niepowodzenia w tym spotkaniu.

W sobotnie popołudnie UTH Rosa miała okazję do skonfrontowania swoich sił z kolejnym pierwszoligowcem. Po dwóch porażkach z Legią Warszawa, w Ostrowcu Świętokrzyskim mierzyła się z SKK Siedlce. Przegrała wyraźnie 58:75. Porażka jest tym dotkliwsza, że w środowym starciu ze stołecznymi do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele i wydawało się, iż pojedynek z SKK będzie dużo bardziej wyrównany.
[ad=rectangle]
W trzeciej kwarcie gra radomian nie wyglądała jeszcze tak źle. - W pewnym momencie tej części doszliśmy SKK na dwa punkty i mieliśmy nadzieję na to, że powalczymy o wygraną. Coś jednak w naszej grze się zacięło, a bardziej doświadczeni rywale błyskawicznie to wykorzystali - komentuje Piotr Kardaś.

Podopieczni Karola Gutkowskiego przegrali zwłaszcza walkę w strefie podkoszowej. - Daliśmy się zdominować pod atakowanym koszem, siedlczanie dobrze bronili, co wymusiło na nas rozrzucanie piłki na obwód. Trafiliśmy zaledwie dwie na dwadzieścia cztery próby z dystansu, co mówi samo za siebie. Z taką skutecznością nie da się wygrać - podkreśla najbardziej doświadczony zawodnik w szeregach rezerw Rosy.

Radomianie zaprezentowali się dużo gorzej niż w środę, przeciwko Legii. Z czego bierze się tak duża różnica w poziomie prezentowanym przez UTH Rosę? - Mamy w składzie wielu młodych zawodników, właściwie w dużej większości składa się on z takich graczy. Takie wahania formy są więc nieuniknione - zaznacza rozgrywający.

Beniaminek pierwszej ligi zbiera więc cenne doświadczenie w przedsezonowych sparingach. - Oczywiście chcemy wygrywać, ale nie to jest teraz najważniejsze. Priorytetem jest zgrywanie drużyny. W najbliższych rozgrywkach zadebiutujemy bowiem na zapleczu ekstraklasy. Przed nami bardzo trudny sezon, do którego trzeba odpowiednio się przygotować poprzez właśnie takie mecze - kończy Kardaś.

Komentarze (0)