Sebastian Szymański: Mecz z Rosą dobrą lekcją

Na mistrzostwach Podkarpacia ekipa Wikany Start Lublin zanotowała zwycięstwo oraz porażkę. Przegrana z Rosą Radom była jednak dość bolesna.

W piątek podopieczni Pawła Turkiewicza zostali rozgromieni przez czwartą drużynę poprzednich rozgrywek - Rosę Radom. Ekipa z Lubelszczyzny przegrała aż 58:88! Dla Wikany była to pierwsza porażka w okresie przygotowawczym. Wcześniej beniaminek TBL wygrał wszystkie pięć meczów kontrolnych.

[ad=rectangle]

- Pierwszy mecz na pewno nam pokazał, że aby rywalizować z drużynami z górnej części tabeli musimy jeszcze sporo pracować szczególnie nad obroną i nad egzekucją zagrywek. To nie jest tak, że ta porażka nas zaniepokoiła, po prostu dostaliśmy lekcję, która była nam jak najbardziej potrzebna, do tego żebyśmy nie przestali mocno trenować - uważa Sebastian Szymański, który małymi krokami wraca do basketu po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

- Niestety nie dostałem wielu minut na tym turnieju, także nie mogę zbyt wiele o sobie powiedzieć. Na pewno żeby grać muszę poprawić swoją grę w obronie, bo to jeszcze kuleje - zaznacza Szymański.

W niedzielę Wikana Start Lublin mierzyła się z I-ligowym Sokołem Łańcut. Spotkanie ostatecznie zakończyło się pozytywnie dla podopiecznych Turkiewicza, którzy wygrali 82:77. Najlepszym strzelcem był Bryon Allen. Amerykanin zdobył 19 punktów.

- Musimy przede wszystkim grać więcej zespołowo i egzekwować nasze założenia w ataku jak i w obronie jeden na jeden, jak i zespołowej - przyznaje zawodnik.

Komentarze (0)