Tomasz Jankowski: Amerykanie powinni stanowić o sile drużyny

- Amerykanie zawsze powinni i po to przyjeżdżają żeby stanowić o sile drużyny - powiedział trener Polpharmy Starogard Gdański, Tomasz Jankowski.

W sobotę Polpharma przegrała ze Spójnią Stargard Szczeciński 62:69. Aż 39 punktów zdobyli trzej amerykańscy koszykarze: Jessie Sapp, Rodney Blackmon oraz Tony Meier. Podobna tendencja była również na turnieju w Szczecinie, a warto dodać, że w sobotę zabrakło Evana Ravenela, który w memoriale Romana Wysockiego dostarczał drużynie ze Starogardu Gdańskiego sporo punktów i zbiórek. - Niektóre kluby, które mają w swoich składach reprezentantów Polski być może inaczej na to patrzą. Wydaje mi się, że Amerykanie zawsze powinni i po to przyjeżdżają żeby stanowić o sile drużyny. Aczkolwiek nie przeceniałbym tego, bo dla mnie kolektyw jest w stanie prezentować się lepiej niż poszczególne indywidualne akcje - ocenił trener Tomasz Jankowski.
[ad=rectangle]
Trener przedstawiciela Tauron Basket ligi bardziej niż na wyniku skupiał się na poszczególnych elementach taktycznych. Z czego zatem był zadowolony i nad czym pracował? - Jestem zadowolony generalnie z tego spotkania. Po to przyjechaliśmy, żeby pewne rzeczy ulepszać. Takim zadaniem było, żeby jak najszybciej wymuszać faule. Nad tym musimy pracować. W trzeciej kwarcie wymusiliśmy przewinienia już po trzech minutach, ale jak się okazało w czwartej dopiero w ostatniej minucie. Generalnie jestem zadowolony, ale mamy jeszcze dużo rzeczy do poprawy - powiedział. - Spójnia rozegrała bardzo dobre zawody i zasłużenie zwyciężyła - dodał Tomasz Jankowski.

Tydzień wcześniej Polpharma wygrała ze Spójnią 91:55. I-ligowiec okazał się jednak cennym i wymagającym sparingpartnerem i szybko się poprawił dając kibicom powody do optymizmu przed startem rozgrywek. - Od dawna znamy się z trenerem Krutikowem. Tak sobie założyliśmy kilka tygodni temu. Trenerowi zależało, żeby zagrać ostatni mecz przed ligą u siebie. Zawsze sympatycznie wspominam to miejsce. Myślę, że jeśli będzie taka możliwość to może w przyszłym sezonie też się spotkamy - zapewnił trener Polpharmy.

Jego zespół w piątek i sobotę zmierzy się z King Wilkami Morskimi Szczecin. - Może coś się jeszcze uda zagrać z Treflem lub Koszalinem, jeśli będziemy w pełnym składzie - zaznaczył. Jak poważne zatem są kontuzje kilku koszykarzy, których zabrakło w sobotę? - Przyjechaliśmy bez trzech naszych wysokich zawodników. Evan Ravenel dostał kilka dni wolnego ze względu na delikatne przeciążenie kolana. Maciek Strzelecki na turnieju w Szczecinie naciągnął sobie mięsień dwugłowy. Trzeba dać odpocząć, żeby ta kontuzja się nie odnowiła. Szymon Długosz zmaga się z problemem stopy, ale mam wielką nadzieję, że od poniedziałku wszyscy przystąpimy do treningów - wyjaśnił nasz rozmówca.

Źródło artykułu: