Kevin Wysocki jest jednym z wielu nowych zawodników, jacy w najbliższym sezonie wystąpią w drużynie Jeziora Tarnobrzeg. Jego postawa pokazuje, że może być kluczowym koszykarzem ekipy z Podkarpacia. Potwierdził to w miniony weekend w Radomiu, gdy podczas Memoriału im. Alfonsa Wicherka zdobył łącznie 37 punktów. Aż 21 z nich rzucił beniaminkowi z Lublina.
[ad=rectangle]
Pomimo bardzo dobrych statystyk Niemca, podopieczni Zbigniewa Pyszniaka przegrali oba spotkania na Mazowszu. Co było tego przyczyną? - Wszyscy jesteśmy zmęczeni. Za nami okres ciężkich przygotowań - odpowiedział zawodnik. - Wiadomo również, że do wyniku przedsezonowych sparingów nie przykłada się aż tak dużej wagi - dodał po chwili.
Jezioro musiało sobie radzić w niepełnym zestawieniu. - Mieliśmy w składzie zaledwie dziewięciu graczy. Wciąż szukamy najlepszych kandydatów do naszego zespołu - poinformował Wysocki. - Trudno jest w tak okrojonym zestawieniu i w tak trudnym momencie rywalizować z tak silną drużyną jak Rosa. Zaprezentowaliśmy się jednak dużo lepiej niż w sobotę. W końcówce dało o sobie znać zmęczenie i stąd porażka - nie ukrywał.
Angaż w zespole z Tarnobrzega to nie pierwsze podejście skrzydłowego do Tauron Basket Ligi. Trzy lata temu był bowiem testowany przez AZS Koszalin. - Zobaczymy. Naszym głównym celem będzie walka do upadłego i każde następne spotkanie - odpowiedział, zapytany o założenia na najbliższe rozgrywki. - Nie będziemy wybiegać myślą zbyt daleko w przyszłość, tylko koncentrować się na następnym meczu. Zobaczymy, dokąd nas taka droga zaprowadzi - powiedział.
Niewątpliwie wpływ na podjęcie decyzji przez 27-latka miały konsultacja z bratem i jego opinie odnośnie ekstraklasy. - Wiedziałem już wcześniej, od mojego brata, że polska liga jest silna i że będzie to dla mnie bardzo dobre miejsce. Niemal od razu zadecydowałem o tym, że chcę tu grać - zdradził.