Stelmet Zielona Góra nieco popsuł święto w Lublinie, jakim był powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Lublinianie co prawda dzielnie walczyli, ale ostatecznie ulegli wicemistrzom Polski 73:86. Teraz przed nimi kolejny trudny pojedynek, bowiem udadzą się do Słupska na mecz z jak zwykle bardzo groźnymi u siebie Energą Czarnymi. Pewne jest to, że koszykarze Wikany Startu faworytem tego pojedynku nie będą.
[ad=rectangle]
- Jest takie dobre porzekadło - pierwsze koty za płoty. Ono dobrze obrazuje nasz debiut w TBL. Do Lublina wróciła wielka koszykówka i trzeba się przestawić na inną grę, niż to było w pierwszej lidze. Tam zupełnie inaczej się gra - mówił po porażce ze Stelmetem Alan Czujkowski. Trudno się z nim nie zgodzić, a wyjazd do Hali Gryfia jest kolejną trudną próbą przed podopiecznymi Pawła Turkiewicza.
Lublinianie chcąc myśleć o odniesieniu historycznego, bo pierwszego zwycięstwa po powrocie do ekstraklasy muszą przede wszystkim wykorzystać braki gospodarzy w strefie podkoszowej. Słupska ekipa występuje wciąż bez kontuzjowanych Michała Nowakowskiego oraz Kacpra Borowskiego, co powoduje, że trener Dejan Mijatović teoretycznie nie dysponuje żadnym graczem nominalnie grającym na pozycji numer cztery.
W Słupsku zwycięstwo w sobotnim meczu traktowane jest jako więcej niż obowiązek. Słupszczanie w pierwszej kolejce mocno postawili się mistrzom Polski ze Zgorzelca i kto wie, jak skończyłoby się to spotkanie, gdyby nie drugie przewinienie techniczne, jakim został ukarany szkoleniowiec nadmorskiej ekipy. Tym razem do słupskiej twierdzy, jak często nazywana jest Hala Gryfia, przyjeżdża beniaminek, dlatego każdy inny wynik niż przekonywujące zwycięstwo Energi Czarnych będzie uznane za sporą niespodziankę i ogromne rozczarowanie.
Kluczem do pokonania zespołu z Lubelszczyzny wydaje się powstrzymanie Bryona Allena, który już w pierwszej kolejce udowodnił, że to on jest motorem napędowym swojego zespołu. Ważne jest także to, by słupszczanie podeszli do meczu w pełni skoncentrowani i zbyt szybko nie uwierzyli w łatwe zwycięstwo. - Nie ma mowy o żadnym lekceważeniu Startu. Do każdego zespołu musimy podchodzić tak, jakby była to najlepsza drużyna w całej lidze. To myślenie nie może zmienić się ani przez moment, a wtedy na pewno poradzimy sobie z przeciwnikiem - powiedział jeden z liderów Energi Czarnych, William Franklin.
Spotkanie pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk a Wikaną Startem Lublin odbędzie się w sobotę 11 października o godzinie 18.00 w słupskiej Hali Gryfia.