Jednym z kluczowych elementów decydujących o sukcesie gospodarzy były zbiórki wygrane przez GKS 34:21. Zespół z Poznania popełnił też aż 24 straty i miał kłopoty na linii rzutów wolnych (3/11). Długo ten mecz był jednak bardzo wyrównany. Tyszanie prowadzili 10:6, lecz chwilę później ich rywale doprowadzili do remisu. Pierwsza kwarta padła jednak łupem gospodarzy, bo siedem punktów zdobył Tomasz Deja.
[ad=rectangle]
W połowie drugiej kwarty poznaniacy ponownie wyrównali. GKS odskoczył (34:27), lecz do przerwy wygrywał tylko dwoma punktami. Zespół Waldemara Mendla po zmianie stron po "trójce" Mateusza Rutkowskiego wyszedł na prowadzenie i minimalną przewagę utrzymywał przez kilka kolejnych minut. Kolejny przestój kosztował ich jednak utratę szans na zwycięstwo, a w końcówce meczu gospodarze prowadzili nawet 64:44. Ważną rolę w uzyskaniu tak dużej przewagi odegrali: Radosław Basiński, Piotr Hałas oraz Deja.
Tyski podkoszowy zdobył w tym meczu 15 punktów. Doświadczony rozgrywający uzyskał natomiast siedem "oczek", po sześć asyst i zbiórek. Marcin Wróbel zanotował siedem punktów i tyle samo zbiórek, a 13 "oczek" dołożył Marceli Dziemba, który rozegrał drugi dobry mecz. Wśród przyjezdnych jedynym pewnym koszykarzem był Rutkowski, który zdobył 25 punktów (11/13 z gry).
GKS po dwóch meczach na swoim koncie ma zwycięstwo i porażkę. Takim samym bilansem legitymuje się AZS Politechnika Poznań. W kolejny weekend Akademicy podejmą Spójnię Stargard Szczeciński, a zespół ze Śląska pojedzie do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie czeka go trudne zadanie.
GKS Tychy - AZS Politechnika Poznań 73:60 (18:12, 16:20, 16:11, 23:17)
GKS: Deja 15, Dziemba 13, Hałas 9, Markowicz 8, Basiński 7, Sebrala 7, Wróbel 7, Garbacz 4, Olczak 3, Fenrych 0, Zub 0.
AZS: Rutkowski 25, Tyborowski 7, Janowski 6, Budnikowski 5, Rostalski 4, Rzeczkowski 4, Szydłowski 4, Baszak 3, Wielechowski 2, Andrzejewski 0, Pawełczyk 0.
