Przegrana jest przegraną – komentarze po meczu Sokołów Znicz Jarosław – Sportino Inowrocław

Koszykarze Sportino Inowrocław wygrywając w Jarosławiu 76:68 odnieśli druga wygraną z rzędu. Jarosławianie zaś zaliczyli szósta kolejną porażkę, która może sprawić iż w poniedziałek dojdzie do zmian kadrowych w szeregach Znicza

Aleksander Krutikow, trener Sportino Inowrocław - Cieszymy się z wygranej na bardzo trudnym terenie. Wiedzieliśmy, że gospodarze po kilku przegranych meczach będą bardzo zmotywowani. Od samego początku dobrze poczynał sobie Grady Reynolds. My w trzeciej kwarcie zbyt łatwo oddaliśmy prowadzenie, jednak bardzo zdyscyplinowana gra w ataku pozwoliła nam ponownie wyjść na plus. Wygraliśmy walkę na tablicach i najważniejsze, że w drugiej połowie nie tak łatwo zdobywał punkty lider drużyny – Reynolds. Na koniec powiem jeszcze, że ten wygrany pojedynek pokazał nam, że potrafimy wygrać dwa meczy z rzędu i w kolejnej kolejce grając u siebie będziemy chcieli przedłużyć tą dobra serię wygranych.

Łukasz Żytko, zawodnik Sportino Inowrocław – Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Jechaliśmy do Jarosławia ponad 10. godzin. Ostatni mecz graliśmy 45. minut i baliśmy się, że tutaj może zabraknąć nam sił w końcówce. Założenia nakreślone nam przez trenera przed meczem zostały zrealizowane. Zagraliśmy poprawnie i to pozwoliło nam wygrać to spotkanie.

Stanisław Gierczak, trener Sokołowa Znicza Jarosław – Gratuluje drużynie gości zwycięstwa. Przyczyn naszej porażki można doszukiwać się w dwóch elementach. Przede wszystkim zbiórki, przegraliśmy różnicą 10. Druga ważna sprawa to skuteczność rzutów za trzy punkty, która w całym meczu wyniosła 17. procent, to jest bardzo mało zwłaszcza na własnym parkiecie. Pracowaliśmy sporo, przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo starannie, choć czasu mięliśmy niewiele. Moja drużyna walczyła i za to można im podziękować, jednak przegrana jest przegraną i to jest kolejna nasza porażka.

Bartosz Diduszko, zawodnik Sokołowa Znicza Jarosław – Przegraliśmy dla nas bardzo ważny mecz. Mogę powiedzieć, że zagraliśmy dobrze przez 35. minut. Graliśmy dobrze w obronie i realizowaliśmy założenia przedmeczowe. Cos złego stało się w połowie czwartej kwarty, że stanęliśmy w ataku i wszystko skończyło się dla nas źle.

Źródło artykułu: