Evan Ravenel: Ten zespół stać na wielkie rzeczy

Evan Ravenel ze świetnej strony pokazał się w pierwszym meczu w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Amerykanin poprowadził Polpharmę do zwycięstwa nad Jeziorem Tarnobrzeg.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Nowy podkoszowy Farmaceutów nie imponuje warunkami fizycznymi (203 cm), lecz mimo tego bardzo dobrze czuje się w strefie podkoszowej. Evan Ravenel w pierwszej kolejce zanotował najwyższy wskaźnik ewaluacji (32 punkty), na który złożyło się efektowne double-double w postaci 25 punktów i 13 zbiórek. Amerykanin pokazał również, że nie opłaca się go faulować - na linii rzutów wolnych pomylił się tylko dwa razy na 16 prób!

- Uważam, że zagrałem całkiem przyzwoite zawody. Cieszę się ze swojej skuteczności z linii rzutów wolnych. Aczkolwiek w kolejnych meczach muszę więcej popracować nad tym, żeby częściej uruchamiać swoich kolegów. Wówczas będziemy jeszcze groźniejsi - uważa Ravenel.

Amerykanin poprzedni sezon spędził w Bułgarii, gdzie w Rilski Samokov był wiodącą postacią w lidze oraz pucharze EuroChallenge. Na Kociewiu liczą, że gracz będzie liderem zespołu.

- Naszym kapitanem jest Jessie Sapp. Bardzo w niego wierzę i cenię sobie jego wskazówki. On prowadzi nasz zespół w bardzo dobrą stronę. Ja liderem zespołu? Po prostu przychodzę na treningi każdego dnia i robię swoje. Nic więcej - zaznacza Ravenel.

W ostatnią niedzielę Amerykanin w znaczący sposób przyczynił się do zwycięstwa nad Jeziorem Tarnobrzeg. Czy podobnie będzie w Kutnie? - Uważam, że ten zespół stać na duże rzeczy w tym sezonie. Walczymy z całych sił, pozostawiamy serce na boisku i efekty same przychodzą. Ostatnie spotkanie było rozgrywane na dużej intensywności, ale to nam odpowiada, bo mamy przecież młody zespół. Mam nadzieję, że w sobotę znów staniemy na wysokości zadania i odniesiemy zwycięstwo - przyznaje zawodnik.

Kacper Młynarski: Z Craigiem Williamsem wygralibyśmy ten mecz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×