Wrocławianie zaskoczyli Trefl już w premierowej kwarcie. Goście popisywali się niesamowitą skutecznością w rzutach za trzy punkty, notując aż pięć trójek w pierwszej odsłonie. Podopieczni Emila Rajkovicia prowadzili aż 28:13.
- Początek spotkania był rewelacyjny w naszym wykonaniu. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem pracy moich podopiecznych. Po raz pierwszy od okresu przygotowawczego zaprezentowaliśmy się dobrze w ataku i obronie. Śmiało mogę powiedzieć, że w pierwszej kwarcie zagraliśmy tak jak trzeba - mówił Emil Rajković, szkoleniowiec Śląska Wrocław.
[ad=rectangle]
Bohaterem spotkania okazał się Lawrence Kinnard, który zanotował 31 punktów, przy skuteczności 11/15 z gry, w tym 6/8 w rzutach za trzy punkty! Doświadczony skrzydłowy dał Śląskowi drugą wygraną w sezonie. - To ważne, że zaczynamy sezon od dwóch wygranych - dodawał opiekun Śląska.
Wrocławianie bardzo dobrze byli dysponowani na dystansie - trafiali aż z 52-procentową skutecznością (12/23)!
Po meczu trener Rajković ciepło wypowiadał się na temat Trefla Sopot. - Gratuluję Treflowi świetnej walki. Zwłaszcza w drugiej połowie. Pomimo wąskiej rotacji, mając 7-8 ludzi do grania, bardzo dzielnie sobie radził. Moi koszykarze zasłużyli jednak na wygraną - oceniał Rajković.
W następną niedzielę Śląsk zagra ze Stelmetem Zielona Góra. - Nasze myśli są już przy spotkaniu. Chcemy się dobrze zaprezentować i kontynuować dobrą passę -
podkreślał trener Śląska.