Vlad Moldoveanu: Nie mogłem spudłować tego rzutu

Rumuński skrzydłowy Vlad-Sorin Moldoveanu rzucił 22 punkty i trafił kluczową trójkę, dzięki której PGE Turów Zgorzelec pokonał Polfarmex Kutno 91:89. - Nie mogłem spudłować tego rzutu - mówi 26-latek.

- Czy mogłem spudłować ten rzut? Oczywiście, że nie mogłem zawieść moich kolegów, trenerów, kibiców i samego siebie - cieszy się rumuński skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec, Vlad-Sorin Moldoveanu.
[ad=rectangle]
26-letni zawodnik został bohaterem ekipy z przygranicznego miasta, gdyż jego celna trójka na siedem sekund przed końcem meczu dała zwycięstwo mistrzowi Polski w meczu z Polfarmeksem Kutno. Chwilę wcześniej Krzysztof Jakóbczyk wyprowadził na prowadzenia beniaminka 89:88 i sensacja zawisła w powietrzu.

- Trener zdecydował, żeby maksymalnie szybko przenieść piłkę spod własnego kosza na połowę rywali i to właśnie zrobiliśmy. Mardy Collins otrzymał dobrą zasłonę, minął swojego przeciwnika, a potem zobaczył mnie na wolnej pozycji. Dostałem piłkę i przecież nie mogłem myśleć o tym, że kilka akcji wcześniej spudłowałem rzut. Nie myślałem o niczym, po prostu nie mogłem nie wykorzystać takiej szansy - dodaje Moldoveanu.

Ostatecznie Rumun zakończył spotkanie z dorobkiem 22 punktów (9/12 z gry) oraz trzech zbiórek. To był jego najlepszy występ w tym sezonie, choć ogółem wszystkie występy w wykonaniu 26-letniego zawodnika stoją na wysokim poziomie. Moldoveanu zdobywa przeciętnie 16,7 punktu przy skuteczności 67 procent z gry i notuje również 4,3 zbiórki.

Dzięki wygranej, PGE Turów jest jednym z trzech zespołów w lidze, który nie doznał jeszcze porażki i zajmuje drugą lokatę w tabeli. Polfarmex natomiast plasuje się na 11. pozycji z bilansem 1-2. Gra beniaminka wydaje się być jednak zdecydowanie lepsza, niż aktualna pozycja w hierarchii.

- Walczymy z kilkoma kontuzjami i mamy dość wąską rotację. Dlatego wiedzieliśmy, że ten mecz nie będzie łatwy. Niestety, swoją postawą sami sprawiliśmy, że Polfarmex zwietrzył szansę i był bardzo blisko zwycięstwa. Oni wykonali kawał świetnej roboty, ale to my wygraliśmy - sumuje Moldoveanu.

Źródło artykułu: