Kapitan SKK: Dla nas każdy mecz będzie trudny

Koszykarze z Siedlec zmagają się z kilkoma problemami. Na dodatek drużyna w dalszym ciągu czeka na premierowe zwycięstwo w rozgrywkach.

Sobotnie derby Mazowsza okazały się dla beniaminka z Siedlec niezwykle ciężkim spotkaniem. - Dla nas każdy mecz będzie teraz trudny. Od początku rozgrywek zaczęły się niestety problemy kadrowe SKK - tłumaczy Kamil Sulima. Ostatecznie gospodarze musieli uznać wyższość Legii Warszawa, która szczególnie w drugiej połowie zaprezentowała się znakomicie.
[ad=rectangle]
Tak jak wspomniał kapitan zespołu z Siedlec, zmorą podopiecznych trenera Wiesława Głuszczaka są w tym sezonie kontuzje. - W okresie przygotowawczym pod tym względem nie było tragedii, wyglądało to tak jak w każdym innym zespole. Były jakieś drobne naciągnięcia, przerwy jedno czy dwudniowe. Po turnieju Mazovia Cup dopadły nas poważniejsze kontuzje. Paweł Kowalczuk oraz Łukasz Ratajczak wypadli nam na minimum miesiąc. Oni byli naszą siłą pod koszem. Właśnie ten element miał dać SKK spokój w lidze - analizuje kapitan zespołu.

Przypomnijmy, iż Kamil Sulima jest wychowankiem Legii Warszawa. Przez wiele lat obrońca stanowił o sile zespołu ze stolicy. Jak więc 34-letni zawodnik potraktował sobotni derbowy pojedynek? - Z Legią nie raz już grałem w swojej karierze. Nie było jakieś dodatkowej mobilizacji. Zagrałem tak jak w każdym innym spotkaniu. Wiadomo, że fajnie byłoby odnieść zwycięstwo ale skończyło się jednak inaczej - dodaje.

Terminarz z pewnością nie rozpieszcza Siedleckiego Klubu Koszykówki. Oprócz pierwszej kolejki, ekipa z Mazowsza rywalizuje z bardzo trudnymi rywalami. Na dodatek w najbliższą sobotę zespół z Siedlec zmierzy swoje siły z Sokołem Łańcut, który sezon rozpoczął imponująco. Faworytem tego pojedynku z pewnością będą podopieczni Dariusza Kaszowskiego.

- Przed meczem z Sokołem Łańcut musimy poprawić wszystko. Potrzebny jest nam czas, aby nowi zawodnicy poznali zespół. Nie rozegrali oni z nami żadnego sparingu, a w treningu pewnych rzeczy się nie wypracuje. Musimy walczyć, ale na pewno nie będzie łatwo - kończy Kamil Sulima.

Źródło artykułu: