Trevor Releford: I my, i Anwil jesteśmy głodni zwycięstw

- Wiem, że nasz rywal nie wygrał jeszcze w tym sezonie, tak samo jak my i obie drużyny są głodne zwycięstw. Jestem przekonany jednak, że to będzie nasz mecz - mówi Trevor Releford, playmaker Wilków.

WKS Śląsk Wrocław, AZS Koszalin i Asseco Gdynia - z tymi drużynami mierzył się na początku sezonu 2014/2015 beniaminek Tauron Basket Ligi, ekipa King Wilki Morskie Szczecin, przegrywając wszystkie spotkania. Najbliższy rywal zespołu Krzysztofa Koziorowicza, Anwil Włocławek jednak również oblał wszystkie dotychczasowe testy, nie dając rady Polskiemu Cukrowi Toruń, Asseco Gdynia i Rosie Radom.
[ad=rectangle]
- Wiem, że nasz rywal nie wygrał jeszcze w tym sezonie, tak samo jak my i obie drużyny są głodne zwycięstw. Jestem przekonany jednak, że to będzie nasz mecz - zapowiada playmaker szczecinian, Trevor Releford, dodając - Anwil na pewno jest w lepszym położeniu, bo zagra u siebie, ale przecież my przyjedziemy nastawieni na zwycięstwo i jeśli zagramy swoją koszykówkę, tę, którą gramy na treningach, wówczas jestem przekonany, że wygramy.

Releford to zawodnik, na którego Anwilu musi uważać przede wszystkim. 23-latek to absolutny lider zespołu beniaminka - przeciętnie zdobywa 17 punktów w każdym spotkaniu, wymuszając jednocześnie cztery faule, notując 3,7 zbiórki i 3,7 asysty. We Włocławku stanie na przeciwko bardziej doświadczonych od siebie, aczkolwiek grających poniżej oczekiwań: Deonty Vaughna i Arvydasa Eitutaviciusa.

[i]

- Nie znam ich zbyt dobrze, ale oglądaliśmy nagrania z meczów Anwilu. Wiem, że to bardzo ograni zawodnicy w Europie i choć na razie rozczarowują, to jednak ja jestem "rookie" i to ja muszę się jeszcze wiele nauczyć -[/i] tłumaczy Releford.

Anwil zagra z Wilkami Morskimi wzmocniony włoskim centrem, Andreą Crosariolem. Szczecinianie z kolei przystąpią do meczu bez dwóch byłych włocławian, Zbigniewa Białka i Marcina Sroki. - Gdyby to tylko było możliwe, bardzo bym chciał, by Białek grał dzisiaj z nami we Włocławku. Niestety jednak on leczy kontuzję, dlatego w pierwszej kolejności musimy skupić się na tych zawodnikach, którzy zagrają przeciwko Anwilowi - dodaje Releford.

Przed pierwszym podrzutem piłki jedno jest pewne: albo Anwil, albo Wilki Morskie zanotują pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. - Chciałbym móc wreszcie trochę odetchnąć i zacząć wygrywać mecze. Właśnie od dziś, od spotkania z Anwilem - podsumowuje Amerykanin.

Komentarze (1)
avatar
Moroni
26.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trevor aby twoje słowa stały się ciałem