Szczęśliwa wygrana pruszkowian - relacja z meczu Znicz Basket Pruszków - ACK UTH Rosa Radom

Rezerwom Rosy nie udało się ugasić pruszkowskiego znicza. Po bardzo wyrównanym spotkaniu radomianie minimalnie, bo zaledwie jednym punktem, przegrali z podopiecznymi Michała Spychały 81:82.

Niedzielne starcie rozpoczęło się od wyrównanej walki z obu stron. Drużyny "raczyły się" celnymi rzutami z dystansu i półdystansu. W szeregach gospodarzy w pierwszych dziesięciu minutach wyróżniał się zwłaszcza Paweł Hybiak, któremu z pomocą przyszli później Adam Linowski i Adam Kaczmarzyk. Pruszkowianom odpowiadał Konrad Kapturski, ale po udanym bloku na Robercie Cetnarze i skutecznie wykończonym kontrataku to miejscowi prowadzili 25:18.
[ad=rectangle]
W kolejnej kwarcie obie ekipy szły "łeb w łeb". Niemniej jednak, Znicz Basket utrzymywał wypracowaną wcześniej przewagę, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Przerwa na żądanie Karola Gutkowskiego skutecznie podziałała na jego podopiecznych, ponieważ zaczęli odrabiać straty. Akcja "dwa plus jeden" w wykonaniu Camila Czajkowskiego, w międzyczasie 4 punkty z rzędu, zdobyte przez Mikołaja Stopierzyńskiego, oraz "trójka" podkoszowego ACK UTH Rosy doprowadziły do remisu 34:34. W ostatnich 180 sekundach tej części podopieczni Michała Spychały powrócili do swojej wcześniejszej dyspozycji, zdobywając 10 "oczek" przy pięciu rywali. Co ciekawe, połowę z nich uzyskali dzięki skutecznie egzekwowanym osobistym.

Gra nabrała jeszcze większych rumieńców w drugiej połowie. Łukasz Bonarek zdobył 7 punktów z rzędu i dał swojemu zespołowi pierwsze prowadzenie w tym pojedynku (50:53). Od tego momentu, aż do ostatniej syreny, żadnej z drużyn nie udało się "odskoczyć" na większą różnicę.

Czwarta odsłona zapowiadała się więc na bardzo interesującą i taka rzeczywiście była. Wynik oscylował wokół remisu. Linowski dał swojemu zespołowi 4 "oczka" przewagi (74:70), ale bardzo szybko pruszkowską publiczność uciszył Piotr Kardaś, trafiając zza linii 6,75 m. Do zakończenia meczu pozostawało coraz mniej czasu i wydawało się, że ostateczne rozstrzygnięcie może przynieść dogrywka.

W decydujących momentach górę wzięło większe doświadczenie Znicza na pierwszoligowym szczeblu rozgrywkowym. Goście spudłowali kilka rzutów, zaś przeciwnicy wykorzystywali każdą z nadarzających się okazji do zdobycia punktu. Przy stanie 80:79 piłkę stracił Jakub Schenk, wobec czego Kardaś był zmuszony faulować. Kilka chwil później Bonarek nie pomylił się z linii wolnych, dając remis 81:81. Konrad Kapturski miał piłkę w rękach, ale chybił z dystansu. Hybiak trafił jeden z dwóch rzutów osobistych. Pozostawało 14 sekund do końcowej syreny. Akcję wyprowadzał Schenk, lecz popełnił ogromny błąd - sędziowie odgwizdali mu faul w ataku. To ostatecznie pogrążyło jego i kolegów, bowiem ograni rywale nie dali się sfaulować i zwyciężyli 82:81.

W szeregach pruszkowskiej ekipy wyróżnili się przede wszystkim Kaczmarzyk - autor 26 punktów - oraz Hybiak - 22 "oczka". Z kolei wśród przyjezdnych na słowa uznania zasłużył zwłaszcza Łukasz Bonarek, zdobywca 21 "oczek".

Znicz Basket Pruszków - ACK UTH Rosa Radom 82:81 (25:18, 22:23, 17:23, 18:17)

Znicz: Kaczmarzyk 26, Hybiak 22, Kowalewski 16, Linowski 15, Janik 2, Tokarski 1, Czosnowski 0, Jaśkiewicz 0, Put 0

UTH Rosa: Bonarek 21, Kapturski 13, Sobuta 10, Schenk 9, Czajkowski 9, Kardaś 6, Stopierzyński 5, Zegzuła 5, Cetnar 3.

Źródło artykułu: