Zabrakło Doriana Szyttenholma - relacja z meczu Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce

Bez kontuzjowanego Doriana Szyttenholma bydgoscy koszykarze nie byli w stanie sprostać znacznie bardziej doświadczonej ekipie z Siedlec.

Jak ważnym graczem dla bydgoskiej drużyny jest Dorian Szyttenholm, mogliśmy przekonać się w sobotni wieczór, kiedy podstawowy środkowy nie mógł zagrać przeciwko SKK. Szyttenholm co prawda wyszedł na przedmeczową rozgrzewkę, ale jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego ból w kontuzjowanej kostce był na tyle silny, że nie mógł wspomóc swoich kolegów.

[ad=rectangle]

- Dorian jest dla nas niezwykle ważnym zawodnikiem, co było widać w tym spotkaniu. Wyraźnie przegraliśmy walkę na deskach. Ponadto Mateusz Fatz też zagrał z niewyleczoną do końca kontuzją stopy. Siedlczanie zebrali osiemnaście piłek na naszej tablicy. To mówi wszystko, a SKK to bardzo doświadczony zespół. My w niektórych momentach graliśmy fajnie, ale potem coś się zacięło - tłumaczył trener gospodarzy Przemysław Gierszewski.

Pierwsza połowa spotkania mogła się podobać. Z obu stron oglądaliśmy wyrównaną walkę, a siedlczanie minimalną przewagę zbudowali dopiero przed przerwą (44:37). Świetnie w barwach gości spisywał się wychowanek Novum Bydgoszcz, czyli Kamil Michalski. Z powstrzymaniem tego zawodnika gracze Astorii mieli największe problemy.

Drugą połowę znowu lepiej rozpoczęli siedlczanie. W połowie trzeciej kwarty prowadzili już nawet różnicą jedenastu punktów. Często też ponawiali swoje akcje, dzięki czemu dobywali punkty drugiej szansy. Ponownie świetnie na obwodzie spisywał się wspomniany Kamil Michalski, który po przerwie kilkakrotnie trafił zza linii 6,75 centymetrów. Sporo cennych punktów spod tablicy rywali dołożył niedoceniany Kamil Gawrzydek.

Jeszcze na przełomie trzeciej i czwartej kwarty wydawało się, że bydgoszczanie mogą pokusić się o zwycięstwo, bo po rzutach z dystansu Piotra Łucki i akcjach Marcina Dymały przewaga siedlczan stopniała do pięciu punktów (67:72). Jednak w końcówce większe doświadczenie było po stronie przyjezdnych, a koszykarze Astorii popełniali zbyt proste błędy. - My ciągle jesteśmy młodym zespołem i wiele się musimy uczyć. Na szczęście liga dopiero się rozpoczyna, a my przede wszystkim mamy się utrzymać. SKK trafiło na nasz słabszy dzień - zakończył Gierszewski,

Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce 78:88 (19:20, 18:24, 18:23, 23:21)

Astoria
: Dymała 23, Łucka 13, Fatz 11, Laydych 9, Prostak 7, Obarek 5, Barszczyk 4, Krzywdziński 4, Kutta 2.

SKK
: Michalski 23, Wall 15, Gawrzydek 10, Sobiło 10, Sulima 9, Dębski 7, Weres 6, Osiński 3, Szumełda-Krzycki 3, Ratajczak 2, Nędzi 0.

Komentarze (6)
gonzos
9.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie pisałem, że masz to powiedzieć trenerowi, tylko działaczom ;) 
Dud
9.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A co tu może zrobić trener Gierszewski? Przecież to nie jego wina, że ma taki skład jaki ma. Do niego zadnych zastrzeżeń mieć nie można, bo z gówna trudno ukręcić jakiś bat. Wiele zastrzeżeń mo Czytaj całość
Dud
8.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dokładnie. Panom działaczom z Zawiszy, Astorii i Pałacu proponuję rozwiązać sekcje, bo tylko wstyd przynosicie Bydgoszczy. Nie umiecie pozyskać sponsorów, tylko liczycie na kasę z miasta. 
avatar
honda
8.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
CIENIASY.Rok w rok grają tę samą beznadziejną koszykówkę.Zespół bez żadnej przyszłości.