Steve Burtt: Mam gdzieś, co mówią inni

Wiele w ostatnim czasie mówi się o Steve Burttcie i jego niekorzystnym wpływie na drużynę. - Szczerze? Mam gdzieś, co mówią inni - szczerze przyznaje zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Postać Steve'a Burtta wzbudza wiele kontrowersji. Jedni są zdania, że jest to obecnie najlepszy zawodnik w ekipie Andrzeja Adamka, z kolei, drudzy podkreślają, że negatywnie wpływa na atmosferę w drużynie. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie właściciela klubu - Janusza Jasińskiego.

- Mamy kilka indywidualności w drużynie - Koszarek, Hosley, Burtt. Uważam, że te indywidualności trzeba poukładać. Jeżeli nam się to zrobić i wszystkie konie będą chodzić w jednym zespole, to wygramy mistrzostwo Polski - mówił w rozmowie z naszym portalem sternik klubu.

Sam Burtt również zabrał głos w sprawie różnych wypowiedzi na jego temat. - Jeśli mam być szczery, to kompletnie mnie nie interesują zdania innych. Powiem dosadniej, mam je gdzieś, ponieważ dla mnie liczy się to, co do powiedzenia moja drużyna. To jest najważniejsze. Nic innego mnie nie interesuję - podkreśla amerykański combo-guard, który jest najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie Andrzeja Adamka.

W lidze polskiej Burtt średnio na mecz rzuca 21,2 punktu, z kolei w Pucharze Europy - ponad 11 oczek. Amerykanin zaznacza, że w Zielonej Górze czuje się bardzo dobrze. - Jestem tutaj szczęśliwy. Miasto jest bardzo ładne, a ludzie sympatyczni. Cieszę się, że tylu kibiców przychodzi na nasze mecze i nas wspiera. Są naszym szóstym zawodnikiem - ocenia Burtt.

Amerykanin łączy grę jako rozgrywający i rzucający obrońca. Na której pozycji czuje się lepiej? - Nie ma to dla mnie różnicy. Zagram tam, gdzie ustawi mnie trener Adamek. Jeśli jest potrzeba, to mogę grać jako rozgrywający i na odwrót. Po prostu cieszę się grą - przyznaje Steve Burtt.

Niegroźny uraz Koszarka. Zagra w środę!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×