Goście dominowali na parkiecie przez znaczną część spotkania. Już w drugiej kwarcie objęli 18-punktowe prowadzenie, co powtórzyli w kolejnej odsłonie. Nawet zryw Wikany Startu Lublin w czwartej części gry nie odmienił losów meczu. - Jeśli większość założeń chłopcy są w stanie zrealizować, to wtedy gra się klei - przyznaje Tomasz Jankowski.
[ad=rectangle]
W poniedziałek Polpharma Starogard Gdański zebrała tęgie lanie od PGE Turowa Zgorzelec, a kilka dni później pokazała zupełnie inne oblicze i po raz pierwszy w sezonie zwyciężyła na wyjeździe. - Nie mieliśmy dużo czasu na trening, ale przez ostatni tydzień kładliśmy nacisk na grę pod kosz i to przyniosło skutek. Zdobyliśmy prawie 50 punktów spod kosza - to było jedno z założeń - przyznaje trener Jankowski.
Polpharma zaprezentowała w Lublinie solidny poziom i nawet jeśli rywale momentami nieco niwelowali straty, to potrafiła utrzymać korzystny rezultat. - Drugie to agresywna gra w ataku i to też udało się zrobić. 28 razy wygraliśmy jeden na jeden i w końcu zaczęliśmy biegać do kontry plus bardzo dobra skuteczność w rzutach za trzy punkty. Szereg elementów wykonaliśmy właściwie perfekcyjnie i dlatego ten mecz tak się ułożył - podkreśla szkoleniowiec Kociewskich Diabłów.
Tomasz Jankowski: Kładliśmy nacisk na grę pod kosz
[tag=1739]Polpharma Starogard Gdański[/tag] przerwała serię trzech porażek. Kociewskie Diabły bez większych kłopotów rozprawiły się z Wikaną Startem Lublin 97:81.
Źródło artykułu: