Myles McKay: Poziom naszej gry był niedopuszczalny

Zagłębiacy wciąż pozostają bez domowego zwycięstwa w bieżących rozgrywkach. W ostatnim meczu ten bilans nie miał prawa ulec zmianie - gra MKS-u odbiegała bowiem od ekstraklasowego poziomu.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Nadzieje dąbrowian na odniesienie pierwszego domowego zwycięstwa w bieżącym sezonie TBL prysły wraz z początkiem drugiej połowy ich konfrontacji z Rosą Radom. O ile w pierwszej połowie byli oni w stanie rywalizować z przyjezdnymi jak równy z równym, o tyle na początku drugiej części ich gra była bliższa nieporadnej niż ekstraklasowej.
W efekcie koszykarze MKS-u przegrali 57:72, a ich występ w trzeciej kwarcie był katastrofalny, zdołali bowiem zdobyć jedynie sześć punktów. Ponadto oddali tylko jeden celny rzut z gry, a jego autorem był Myles McKay, który trafił z dystansu. Pozostałe trzy "oczka" z linii rzutów wolnych dołożył Adam Metelski. - Myślę, że Rosa nie ma nic wspólnego z naszą porażką, nie przyczyniła się do niej. Cała wina za porażkę spoczywa na nas. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, walczyliśmy, graliśmy zespołowo - powiedział ze smutkiem w głosie McKay.

W drugiej połowie postawa Zagłębiaków znacząco odbiegała od ich gry z pierwszej części spotkania z radomianami. Problemem beniaminka jest nie tylko brak ogrania na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale również utrzymanie wysokiego poziomu koncentracji przez całe spotkanie. Jednak Myles McKay nie podjął się próby wskazania przyczyn porażki z Rosą. - Nie wiem co się stało po przerwie, nasza gra po prostu się posypała. Tak nie może się dziać. Musimy grać przez całe 40 minut, po prostu musimy grać lepiej. Poziom jaki zaprezentowaliśmy w spotkaniu przeciwko radomianom był niedopuszczalny - podkreślił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×