New Orleans Pelicans zepsuli powrót Kevina Duranta, dwie dogrywki w United Center!

Kevin Durant wrócił szybciej niż spekulowano, rozegrał dobry mecz, ale OKC Thunder nie dotrzymali kroku NO Pelicans. Zapierający dech w piersiach thriller obejrzeli fani zgromadzeni w United Center!

Cleveland Cavaliers nie zwalniają tempa i w tym momencie mogą pochwalić się najdłuższą serią zwycięstw spośród wszystkich drużyn Konferencji Wschodniej. Choć końcowy sukces nie przyszedł im łatwo, Kawalerzyści pokonali w poniedziałek Milwaukee Bucks i zanotowali na swoim koncie dziewiąty triumf w trwających rozgrywkach, a już czwarty z rzędu.
[ad=rectangle]
Goście z Wisconsin w pewnym momencie trzeciej kwarty prowadzili nawet 74:63, ale ich radość nie trwała długo. Zespół z Ohio błyskawicznie zniwelował straty i przed rozpoczęciem decydującej partii mecz rozpoczął się "od nowa". W końcówce kluczowym trafieniem zza łuku popisał się Mike Miller, a 8 ostatnich punktów dla Cavaliers zdobył LeBron James - wszystkie z linii rzutów wolnych.

LBJ umieścił w koszu zaledwie 6 na 15 oddanych rzutów z gry i 14 na 21 osobistych, ale w sumie zapisał na swoim koncie 26 punktów, 5 zbiórek, 10 asyst i 7 strat. Tyle samo piłek zgubił również Kevin Love, który skompletował 27 oczek, trafiając 4 rzuty zza łuku. Wręcz perfekcyjny występ zaliczył z kolei Kyrie Irving, autor 28 punktów i 6 asyst (10/15 z gry).

Po stronie Kozłów błyszczał Brandon Knight, a świetnie spisywał się również drugi numer tegorocznego draftu, Jabari Parker. Rookie zdobył 22 oczka i zebrał 8 piłek, lecz nawet to nie uratowało podopiecznych Jasona Kidda przed dziewiątą porażką w sezonie.

Rajon Rondo rozdał w poniedziałek aż 19 kluczowych podań, uzbierał 10 zbiórek, a ponadto miał jeszcze... 2 punkty. Rozgrywający Boston Celtics mógł zanotować imponujące triple-double, ale przestrzelił 7 rzutów z pola. Zespół z Massachusetts uległ Atlanta Hawks 105:109, przegrywając już po raz jedenasty w sezonie. - Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza niż ich pierwsza - stwierdził po meczu Kyle Korver. Przyjezdni wygrali ten fragment gry 59:39.

Los Angeles Lakers grali w poniedziałek z przedostatnią ekipą Konferencji Wschodniej, Detroit Pistons. Co ciekawe, Kobe Bryant oddał w tym meczu zaledwie 11 rzutów -  najmniej w całym sezonie. Jeszcze bardziej fascynujący jest fakt, że Black Mamba wszystkie swoje 12 punktów zdobył w trzeciej kwarcie i uczynił to na przestrzeni zaledwie dwóch minut i pięciu sekund!

Wcześniej 5 oczek z rzędu zdobył Jeremy Lin, Jeziorowcy zanotowali serię 17:3, a w sumie pokonali rywali 106:96. Bryant popełnił co prawda 10 strat, ale miał też 5 zbiórek i 13 asyst. Cenne 22 punkty skompletował Jordan Hill, a 19 dodał ich wchodzący z ławki Nick Young.

Pierwsze derby Nowego Jorku w nowym sezonie padły łupem Brooklyn Nets. Po stronie New York Knicks Carmelo Anthony dwoił się i troił, lecz chybił aż 15 rzutów z pola, a gospodarze z Madison Square Garden ulegli oponentom różnicą pięciu oczek. Melo otarł się o double-double, notując 20 oczek i 9 zebranych piłek.

Zespół pod przewodnictwem Lionela Hollinsa zdominował rywali w walce pod tablicami, gdzie zdobył aż 48 punktów (Knicks tylko 26). Klasą dla samego siebie był Robin Lopez, a wtórował mu Kevin Garnett, autor 13 zbiórek. - Myślę, że graliśmy o wiele lepiej. Złapaliśmy lepsze tempo, wykazywaliśmy więcej agresji. To był dla nas dobry mecz - stwierdził po meczu KG.

Za takie spotkania kochamy koszykówkę! Dwie dogrywki, buzzer-beater, mrożący krew w żyłach finisz - thriller z prawdziwego zdarzenia! Dallas Mavericks jeszcze na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu meczu z Chicago Bulls przegrywali 100:105. Znak do ataku dał swojej drużynie wówczas Dirk Nowitzki, a do pierwszej dogrywki zdołał doprowadzić Monta Ellis.

W pierwszych doliczonych pięciu minutach to goście z Teksasu wypracowali sobie zaliczkę, ale spektakularnym rzutem zza łuku stan rywalizacji wyrównał Derrick Rose! W drugiej dogrywce ta sztuka już się im nie udała, co poskutkowało porażką 129:132, siódmą w sezonie.

Bohaterem meczu okazał się Monta Ellis. Strzelce zapisał na swoim koncie 38 punktów, a 7 oczek zaaplikował rywalom w drugiej dogrywce. 22 oczka, 7 zbiórek i 10 asyst dorzucił Dirk Nowitzki. Dla Byków 29 punktów i 14 zebranych piłek uzbierał najlepiej spisując się Pau Gasol.

Kevin Durant zdobył w debiucie 27 punktów
Kevin Durant zdobył w debiucie 27 punktów

Stało się! Kevin Durant w błyskawicznym tempie przeszedł proces rehabilitacji stopy i zamiast dopiero pod koniec 2014 roku, zadebiutował już na początku grudnia. 26-latek w poniedziałek rozegrał pierwszy mecz w nowym sezonie, ale Oklahoma City Thunder nie dotrzymali kroku New Orleans Pelicans i obecnie z bilansem 5-13 zajmują dwunaste miejsce w Konferencji Zachodniej.

MVP poprzednich rozgrywek spędził na placu boju niespełna 30 minut, a w tym czasie zdążył wywalczyć 27 punktów (9/18 z gry, 3/8 za 3, 6/7 z linii rzutów wolnych). - Byłem pewny siebie - przyznał Kevin Durant, który opuścił 17 pierwszych spotkań swojej drużyny. - Mój powrót do formy sprzed sezonu na pewno zajmie trochę czasu - dodał KD.

Gorsze zawody zaliczyli Russell Westbrook i Serge Ibaka. Rozgrywający zaaplikował rywalom 21 oczek, miał 6 zbiórek oraz 7 asyst, ale ponadto popełnił 7 strat i chybił aż 14 rzutów z pola. Kongijczyk z hiszpańskim obywatelstwem miał tylko 6 punktów i 3 zebrane piłki.

Drużynę z Luizjany do sukcesu poprowadził Tyreke Evans, autor 30 punktów. Niesamowity występ zaliczył też Anthony Davis, który zapisał w swoim dorobku 25 oczek, 10 zbiórek, 4 asysty, 6 przechwytów i 4 bloki! New Orleans Pelicans podnieśli się po trzech kolejnych porażkach i wygrali już ósmy mecz w sezonie.

LaMarcus Aldridge zdobył 39 punktów, w końcówce meczu popisał się perfekcyjnym podaniem do Robina Lopeza, a Portland Trail Blazers ograli Denver Nuggets 105:103. Smugi z bilansem 14-4 plasują się obecnie na trzecim miejsce w tabeli, tuż za Golden State Warriors. Zespół z Oakland pokonał w poniedziałek Orlando Magic i wygrał dziesiąty mecz z rzędu. Wojowników do sukcesu poprowadził Stephen Curry, który zaaplikował rywalom celny rzut zza łuku niespełna 5 sekund przed końcową syreną.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Milwaukee Bucks 111:108 (30:23, 22:31, 27:25, 32:29)
(Irving 28, Love 27, James 26 - Knight 27, Parker 22, Antetokounmpo 14, Mayo 14)

Atlanta Hawks - Boston Celtics 109:105 (30:42, 20:24, 30:19, 29:20)
(Korver 24, Millsap 19, Horford 16 - Green 25, Sullinger 22, Bradley 18)

Detroit Pistons - Los Angeles Lakers 96:106 (19:19, 26:27, 20:35, 31:25)
(Smith 18, Augustin 13, Butler 11 - Hill 22, Young 19, Boozer 14)

New York Knicks - Brooklyn Nets 93:98 (18:27, 27:22, 19:28, 29:21)
(Anthony 20, Calderon 19, Stoudemire 17 - Lopez 23, Johnson 22, Williams 19)

Chicago Bulls - Dallas Mavericks 129:132 (26:25, 21:34, 27:21, 34:28, d1. 13:13, d2. 8:11)
(Gasol 29, Butler 23, Dunleavy 20 - Ellis 38, Parsons 24, Nowitzki 22)

New Orleans Pelicans - Oklahoma City Thunder 112:104 (29:26, 40:26, 16:22, 27:30)
(Evans 30, Davis 25, Anderson 23 - Durant 27, Westbrook 21, Jackson 17)

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 103:105 (31:23, 25:27 29:28, 18:27)
(Lawson 24, Chandler 18, Afflalo 18, Hickson 11 - Aldridge 39, Lillard 17, Matthews 15)

Phoenix Suns - Indiana Pacers 116:99 (26:28, 28:28, 29:23, 33:20)
(Dragic 34, Bledsoe 27, Markieff Morris 15, Green 15 - Miles 17, Hibbert 15, Watson 14)

Sacramento Kings - Toronto Raptors 109:117 (22:31, 33:26, 28:35, 26:25)
(McLemore 21, Gay 20, Williams 18 - Lowry 27, Ross 20, Johnson 19)

Golden State Warriors - Orlando Magic 98:97 (24:25, 32:21, 17:29, 25:22)
(Curry 22, Thompson 20, Barnes 14 - Oladipo 27, O'Quinn 21, Harris 17)

Komentarze (10)
avatar
Romano
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawiająca jest niemoc Byków na własnym parkiecie. 
avatar
toffick
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To Robin Lopez gra jednocześnie w Nets i Portland? 
avatar
j0zek
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fantastyczne triple double Bryanta. Brawo!! 
avatar
ramzes 23
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chicago Bulls - Dallas Mavericks chyba najlepszy mecz dzisiejszej nocy:)aha..... Milwaukee Bucks to bardzo ciekawie zapowiadajacy sie zespół a Jabari Parker to przyszlosciowa gwiazda NBA.POZDRA Czytaj całość
avatar
Getzlaf
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A miała byc klęska Pelicans bo durant wrócił :)