Drużyna z Kutna prawie w 100 procentach wykorzystuje atut własnego parkietu. Podopieczni Jarosława Krysiewicza w tym sezonie nie sprostali jedynie Śląskowi Wrocław, który wówczas przyjechał do Kutna jako jeden z dwóch niepokonanych zespołów w lidze. W pozostałych spotkaniach przed własną publicznością Farmaceuci odnieśli zwycięstwa, które pozwalają beniaminkowi z optymizmem patrzeć w przyszłość.
[ad=rectangle]
Ostatni triumf zawodnicy z Kutna zanotowali 29 listopada z Wilkami Morskimi Szczecin, które w drugiej połowie napędziły stracha gospodarzom. - Wydaje mi się, że za bardzo się wyluzowaliśmy i nasza koncentracja spadła. Powinniśmy "dobić" przeciwnika, a zamiast tego zaczęliśmy robić akcje, których na pewno byśmy nie robili, jakby wynik był na styku. Całe szczęście, że wygraliśmy ale na pewno mamy nauczkę na przyszłość. Następnym razem podobna sytuacja może się dla nas po prostu źle skończyć - tłumaczył powody rozluźnienia Jacek Jarecki.
Mimo braku koncentracji, beniaminkowi udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tego samego nie mogą powiedzieć zawodnicy z Sopotu, którzy w ostatniej kolejce niespodziewanie przegrali z ekipą z Tarnobrzega. Co ciekawe, podopieczni trenera Zbigniewa Pyszniaka mają patent na drużyny z Pomorza, gdyż kilka tygodni wcześniej Jezioro pewnie pokonało w Gdyni miejscowe Asseco.
Porażka koszykarzy z Gdyni boli tym bardziej, iż przerwali swoją znakomitą serię trzech meczów bez porażki. - Trener ostrzegał nas przed tym meczem. Mówił, że najważniejsza jest koncentracja. Chciał, żebyśmy narzucili swoje warunki gry, ale niestety nie udało się nam tego zrobić. Zagraliśmy fatalne spotkanie. Jezioro zagrało lepiej od nas. Mieliśmy przebłyski dobrej gry, ale to okazało się za mało na ekipę Jeziora Tarnobrzeg - tłumaczy Marcin Stefański, który w ostatnim spotkaniu zdobył zaledwie dwa oczka. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa muszą przed pojedynkiem w Kutnie poprawić wiele, aby skutecznie rywalizować o szósty triumf w lidze.
Niewątpliwie dużym atutem beniaminka będzie licznie zgromadzona publiczność, która ponownie zapełni halę do ostatniego miejsca. Koszykarze Polfarmexu liczą, iż w trzecim pojedynku z rzędu przed własną publicznością ponownie odniosą zwycięstwo. Czy koszykarze z Sopotu zatrzymają rozpędzoną drużynę z Kutna?
Polfarmex Kutno - Trefl Sopot / sobota, 06.12.2014 r., godz. 17:30