Bryant coraz bliżej Jordana, wielki rzut Nicka Younga! Rose poprowadził Byki

W piątek najciekawiej było w Memphis i San Antonio. Grizzlis po dwóch dogrywkach pokonali Charlotte Hornets, a Spurs ulegli Lakers. Genialnym game-winnerem popisał się Nick Young!

LaMarcus Aldridge w pierwszej kwarcie meczu z Chicago Bulls był klasą dla samego siebie. 29-latek zdobył w tym fragmencie imponujące 21 punktów, trafiając aż 10 na 12 oddanych prób z gry, ale w dalszej części meczu nie był już tak skuteczny. Podkoszowy dorzucił do swojego dorobku 14 oczek i - podobnie jak Damian Lillard - skompletował ich w sumie 35. Choć eksportowy duet Portland Trail Blazers zaaplikował rywalom wspólnie 70 punktów (!), Smugi uległy Bykom 106:115.
[ad=rectangle]
Gospodarzy z United Center do czternastego sukcesu w trwających rozgrywkach poprowadził Derrick Rose. Były MVP przekroczył barierę 30 oczek po raz pierwszy od marca 2012 roku, a w jego poczynaniach było widać dużo swobody. 26-letni rozgrywający miał w sumie 31 punktów, a 18 dodał wchodzący z ławki Aaron Brooks. - Ogólnie jestem bardzo zadowolony - przyznał opiekun Chicago Bulls, Tom Thibodeau.

New York Knicks przerwali w piątek fatalne pasmo dziesięciu porażek. - Jestem szczęśliwy ze zwycięstwa - pomimo urazu ramienia, którego nabawił się w drugiej kwarcie, powiedział po meczu uśmiechnięty Iman Shumpert. Motorem napędowym gości z Big Apple był duet Carmelo Anthony - Amare Stoudemire - obaj trafili po 9 rzutów z gry.

 
- Chcę wygrywać. To mnie frustruje - powiedział skrzydłowy Boston Celtics, Jeff Green, który wywalczył 28 punktów i zebrał 6 piłek. Mało aktywny w ofensywie był z kolei Rajon Rondo. Absolwent prestiżowej uczelni Kentucky rozdał 10 kluczowych podań, zanotował 7 zbiórek, ale oddał tylko trzy rzuty, notując w sumie zaledwie 2 oczka.

Z dołka po czternastu porażkach z rzędu wyszli też Detroit Pistons. Debiut w nowym sezonie zaliczył leczący kontuzję Jodie Meeks, a kluczowy rzut zza łuku na minutę i 20 sekund przed końcem regulaminowego czasu zaaplikował oponentom Kentavious Caldwell-Pope. Zespół z MoTown pokonał rywali 105:103, a nie do zatrzymania okazał się Andre Drummond. Środkowy wywalczył 23 punkty i 14 zbiórek.

Po 58 minutach gry wyższość Memphis Grizzlies musieli uznać Charlotte Hornets. Do wyrównania zaprzeczającą prawą fizyki dobitką doprowadził Gerald Henderson. Szerszenie z Północnej Karoliny w końcówce pierwszego doliczonego czasu wypracowały sobie nawet trzypunktową zaliczkę, ale wówczas skutecznym rzutem z rogu boiska popisał się Vince Carter. Weteran wyrównał stan rywalizacji, a kilka chwil później Niedźwiadki rozwiały wszelkie wątpliwości, pokonując drużynę Michaela Jordana 113:107.

W drugiej dogrywce świetnie spisywał się Mike Conley, który zdobył wówczas 6 ze swoich dziewiętnastu punktów - Graliśmy twardo, ale to naprawdę dobry zespół. Walcząc z nimi musisz być gotowy do gry. Prezentują się dobrze przez cały rok - chwalił ekipę ze stanu Tennessee najlepszy gracz po stronie przegranych, Kemba Walker. Rozgrywający uzbierał 28 oczek i 7 kluczowych podań.

Russell Westbrook zapisał w swoim dorobku 34 punkty (12/19 z gry), 6 zbiórek i 6 asyst, a Oklahoma City Thunder wygrali już piąty pojedynek z rzędu. - On szedł po triple-double - nie miał wątpliwości Kevin Durant. MVP poprzednich rozgrywek popełnił 6 strat, ale ponadto uzbierał 16 oczek w 29 minut spędzone na placu boju. Tyle samo punktów miał Steven Adams, który dorzucił jeszcze 11 zbiórek.

LeBron James powrócił po jednym meczu absencji, zdobył 41 punktów, trafiając 17 na 24 oddane rzuty z gry, ale Cleveland Cavaliers nie dotrzymali kroku New Orleans Pelicans i polegli po raz dziewiąty w trwającej kampanii. Zespół z Luizjany od szóstej minuty meczu musiał radzić sobie bez swojego lidera, Anthony'ego Davisa. 21-latek opuścił parkiet skarżąc się na ból w klatce piersiowej, spowodowany najprawdopodobniej uderzeniem łokciem innego gracza.

Pod nieobecność Davisa na wyżyny swoich możliwości wspięli się Tyreke Evans i Ryan Anderson. - Tu chodzi o radość z gry. Dzisiaj wyglądało to tak, jakby każdy się dobrze bawił. Rotowaliśmy piłką, uzyskaliśmy dobre pozycje strzeleckie, graliśmy razem. Kiedy rozgrywamy akcje w ten sposób, jesteśmy nie do zatrzymania - tłumaczył po meczu Evans, autor 31 punktów. 30 oczek miał jego klubowy partner, który w czwartej kwarcie trafił trzy rzuty zza łuku w przeciągu dwóch minut, a w sumie skompletował ich osiem, wyrównując pod tym względem swój rekord kariery.

Kobe Bryant na liście najlepszych strzelców wszechczasów traci do Michaela Jordana już tylko 8 punktów! Black Mamba zdobyła w piątek 22 oczka, a jego Los Angeles Lakers po dogrywce niespodziewanie pokonali mistrzów NBA, San Antonio Spurs. Kobe w tym momencie ma na swoim koncie 32 tysięcy 284 punktów. Historia powinna napisać się na naszych oczach już w niedzielę, 14 grudnia. Jeziorowcy wybiorą się wówczas do Minneapolis, gdzie ich rywalami będą sąsiadujące w tabeli Leśne Wilki. Jeżeli Bryant zdobędzie przynajmniej 9 oczek, wyprzedzi legendarnego MJ'a.

W spotkaniu przeciwko Ostrogom bohaterem Los Angeles Lakers został nie Kobe, a Nick Young. KB24 jeszcze w regulaminowym czasie przestrzelił potencjalnego game-winnera, a w dogrywce spektakularną trójkę zaaplikował gospodarzom Swaggy P. Rodowity Kalifornijczyk zapisał na swoim koncie 29 punktów (9/14 z gry, 6/9 za 3).

Spurs na nic zdał się wysiłek Tima Duncana. The Big Fundamental uzbierał 19 oczek i 18 zbiórek. Tyle samo punktów skompletował też Danny Green. Dla podopiecznych Gregga Popovicha to siódma klęska w rozgrywkach, a dopiero druga na własnym parkiecie.

Wyniki:

Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 115:106 (24:28, 35:23, 23:27, 33:28)
(Rose 31, Brooks 17, Mirotic 15 - Aldridge 35, Lillard 35, Matthews 10)

Atlanta Hawks - Orlando Magic 87:81 (28:26, 11:14, 24:24, 23:17)
(Millsap 23, Horford 17, Teague 13 - Oladipo 21, Fournier 18, O'Quinn 14)

Boston Celtics - New York Knicks 95:101 (19:26, 27:25, 23:24, 26:26)
(Green 28, Zeller 19, Turner 13, Thornton 13 - Anthony 22, Stoudemire 20, Hardaway Jr. 16)

Brooklyn Nets - Philadelphia 76ers 88:70 (22:18, 22:27, 19:15, 25:10)
(Plumlee 18, Anderson 12, Johnson 12, Karasev 11 - Covington 20, Carter-Williams 14, Sims 14, Wroten 12)

Toronto Raptors - Indiana Pacers 106:94 (28:20, 25:22, 27:30, 26:22)
(Williams 26, Johnson 13, Patterson 11 - Hill 16, Stuckey 13, Watson 13)

Memphis Grizzlies - Charlotte Hornets 113:107 po dwóch dogrywkach (26:21, 21:24, 22:27, 23:20, d1. 10:10, d2. 11:5)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 92:111 (21:39, 28:31, 28:23, 15:18)
(Wiggins 18, Muhammad 18, Young 16, Dieng 11, LaVine 11 - Westbrook 34, Adams 16, Durant 16, Ibaka 13)

New Orleans Pelicans - Cleveland Cavaliers 119:114 (33:33, 31:26, 25:17, 30:38)
(Evans 31, Anderson 30, Holiday 16 - James 41, Love 21, Irving 17)

Phoenix Suns - Detroit Pistons 103:105 (28:28, 24:27, 24:20, 27:30)
(Dragic 18, Markieff Morris 17, Bledsoe 16 - Drummond 23, Caldwell-Pope 14, Meeks 12, Smith 12, Monroe 12)

Utah Jazz - Miami Heat 95:100 (24:29, 23:33, 27:16, 21:22)
(Kanter 25, Hayward 18, Burks 16 - Wade 29, Bosh 22, Deng 14)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 110:112 po dogrywce (25:25, 25:29, 25:32, 26:15, d1. 9:11)
(Duncan 19, Green 19, Ginobili 18, Joseph 16 - Young 29, Bryant 22, Boozer 14, Hill 14, Lin 14, )

Komentarze (64)
maran
16.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie, dla mnie też jest wielki. Ale byli więksi i iluś równie dobrych nie zapominajmy o tym. 
avatar
Zubek2001
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobe podobno- największa legenda Lakers.Mi jego gra się nie podoba, niewiem co widzi w nim tylu ludzi... 
maran
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jordan jest i jeszcze długo pozostanie koszykarzem wszechczasów. Bryant choć zawodnik bez dwóch zdań wybitny to jednak nie łapiący się do pierwszej 10-tki w historii. Tak więc dajcie sobie spok Czytaj całość
avatar
TOKI1234
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W dodatku podziwiam Kobego za jego charakter. Nie ma tu zbędnego sra... po krzakach nie pasuje Tobie rola w zespole to na razie tu ja jestem najlepszy, zawsze tak było jest i będzie nie ma miej Czytaj całość
avatar
Pruchin
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
SŁABY W STOSUNKU DO JORDANA to miałem na myśli nie sprecyzowałem mojej wypowiedzi. Dla mnie zespół Lakers był do odbudowania! I wiele osób tak uważa to jednak już historia. Już nie piszę więcej Czytaj całość