Z pokorą wyrabiać swoje imię w Hiszpanii - rozmowa z Adamem Waczyńskim, graczem Rio Natura Monbus Obradoiro

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Wcześniej w Sopocie też chyba w ten sposób grałeś?

- Grałem, ale nie aż tak dużo. Trener ściągając mnie tutaj do zespołu wiedział, co jest moją najlepszą stroną, czyli gra na pick&rollach i kreowanie partnerów. Troszeczkę tych pick&rolli wprowadziliśmy do naszej gry, więc ten system się nieco zmienia. Wydaje mi się, że na dłuższą metę ta filozofia się sprawdzi.

Jak wygląda twoja rola w zespole? Twoje minuty będą stopniowo rosnąć?

- Rozmawiam z trenerem na ten temat. Myślę, że około 20 minut na mecz to optymalna liczba dla mnie. Jest duża intensywność gry. W Hiszpanii broni się na całym parkiecie przez całe spotkanie i to wymaga dużego zaangażowania. Czasami bywa tak, że grając 20 minut w Hiszpanii jestem w stanie zrobić więcej niż przez 30 minut w lidze polskiej.

Jak z twoją defensywą? Poprawiła się?

- Myślę, że na pewno. Zawsze podkreślałem, że potrzebuję trenera, który naprowadzi mnie na dobrą defensywę. Potrzebowałem wskazówek, co mogę robić lepiej. Tutaj dostaję dużą porcję wskazówek, z których staram się korzystać i wdrażać do gry. Są to przydatne rady i czuję duży postęp w tym elemencie gry. Przeciwnicy już mnie tak często nie mijają, jak to było w przeszłości.
Adam Waczyński poprowadzi kadrę do sukcesów? Adam Waczyński poprowadzi kadrę do sukcesów?
Śledzisz poczynania zespołów w Tauron Basket Lidze?

- Tak, oczywiście. Jestem na bieżąco.

Jakie są twoje wrażenia po dziesięciu kolejkach?

- Bardzo mi się podoba fakt, że do ligi powróciły gwiazdy, takie jak Qyntel Woods, Quinton Hosley, Jerel Blassingame. To są takie smaczki dla kibiców, które przyciągają uwagę. Mam nadzieję, że polska liga stanie na nogi i będzie coraz popularniejsza. Oglądam mecze w internecie i muszę powiedzieć, że poziom spotkań jest całkiem dobry. Ostatnie pojedynki Jeziora Tarnobrzeg pokazują, że nikogo w lidze nie można lekceważyć.

Plany Adama Waczyńskiego raczej nie zawierają szybkiego powrotu do polskiej ligi?

- To prawda, ale życie pisze różne scenariusze. Chciałbym tutaj jak najdłużej zostać i będę robił wszystko, żeby piąć się w tej drabinie do lepszych zespołów. Myślę, że jestem na dobrej drodze do tego. Trzeba z pokorą wyrabiać to imię na nowo w Hiszpanii. Wcale mi jednak to nie przeszkadza. To jest kolejna motywacja do tego, żeby być jeszcze lepszym zawodnikiem.

Adam Waczyński o losowaniu: Jesteśmy w stanie dużo ugrać

Czy decyzja o przejściu do ligi hiszpańskiej była dobra dla Adama Waczyńskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×