Ekipie beniaminka nie udało się powtórzyć wyczynu z przedsezonowego starcia, kiedy to pokonali biało-zielonych w sparingu. Mimo porażki, Polfarmex Kutno z dobrej strony zaprezentował się w starciu z wicemistrzami Polski. - Przede wszystkim gratulacje dla drużyny z Zielonej Góry. W tym meczu pokazaliśmy, że nieprzypadkowo jesteśmy w Tauron Basket Lidze i swoją grą, zwłaszcza w obronie, dostarczyliśmy zespołowi Stelmetu dużo trudności - przyznał Jarosław Krysiewicz.
[ad=rectangle]
Zespół z Kutna do przerwy przegrywał różnicą czterech oczek. Przed ostatnią kwartą Polfarmex miał już 13 punktów straty. - Myślę, że przełomowym momentem była trzecia kwarta, gdzie w krótkim czasie złapaliśmy dużą liczbę fauli i w tym momencie drużyna z Zielonej Góry nam odskoczyła i kontrolowała mecz do końca. Robiliśmy wszystko, by odmienić losy spotkania, ale niestety nie udało się - dodał trener beniaminka TBL.
Polfarmex po raz kolejny udowodnił, że w bieżącym sezonie może sprawić jeszcze niejedną niespodziankę w starciach z teoretycznie mocniejszymi rywalami. - Zabrakło nam trochę wsparcia z ławki i to był nasz problem. Po meczu powiedziałem chłopakom w szatni, że jeżeli będziemy grali w obronie z takim zaangażowaniem i taką determinacją, to możemy jeszcze dużo dobrego w lidze zrobić - zakończył Krysiewicz.
Skoro mamy Klub Kibica... coś takiego powinno być normą. Zaczyna brakować wypowie Czytaj całość