PGE Turów od początku grał swoją koszykówkę i sukcesywnie budował przewagę. Na początku trzeciej kwarty goście prowadzili nawet 50:31 i choć AZS stać było na zryw i odrobienie kilkunastu punktów, to końcowy wynik ani razu nie był zagrożony.
[ad=rectangle]
- Myślę, że zaczęliśmy zbyt wolno. Jednym z naszych założeń było powstrzymanie kontrataków. Wiedzieliśmy, że goście zdobywają w ten sposób dużo punktów i w tym elemencie nie wykonaliśmy dobrze swojego zadania w pierwszej połowie - podkreśla Dante Swanson, rozgrywający AZS Koszalin.
Akademicy niemal we wszystkich kategoriach statystycznych okazali się słabsi od PGE Turowa. Goście mieli lepszą skuteczność z gry (54-44), więcej zbiórek (36-20), ale zanotowali mniej asyst (14-16).
- Zbyt długo zajęło nam dopasowanie do ich intensywności gry. Może jeśli gralibyśmy w pierwszej części tak samo twardo jak w drugiej, to mielibyśmy szansę na zwycięstwo - uważa Swanson.