U Filipovskiego trenujemy mocniej - rozmowa z Łukaszem Koszarkiem, kapitanem Stelmetu Zielona Góra

- Trener Filipovski wprowadził świeżą myśl do zespołu, pozmieniał pewne rzeczy. Śmiało można powiedzieć, że ten impuls przyszedł właśnie od niego - podkreśla Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Tydzień temu zakończyliście swoją przygodę w Pucharze Europy. Jak ona wygląda z twojej perspektywy?

Łukasz Koszarek: Trzeba sobie powiedzieć, że była ona nieudana, ponieważ nie awansowaliśmy do drugiej rundy, a taki był nasz cel od samego początku. Nawet te ostatnie zwycięstwa nie spowodowały większej satysfakcji.

To Stelmet był taki słaby, czy rywale tacy mocni na przestrzeni tych dziesięciu spotkań?

- Rywale na pewno nie byli słabi, ale trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że przespaliśmy pierwszą rundę. Kompletnie ją zawaliliśmy, przegrywaliśmy mecze u siebie, które później okazały się kluczowe. Te przegrane były bardzo kosztowne. Nasza forma i gra były poniżej oczekiwań.

Później było jednak znacznie lepiej...

- To prawda, ale obudziliśmy się nieco za późno. Trudno było nam później nadrobić te porażki z pierwszej rundy. W Europie trzeba grać dobrze od samego początku do końca, bo tych meczów nie ma za wiele.

Paradoks jest chyba taki, że pomimo słabej postawy w trakcie całych rozgrywek, ten awans do drugiej rundy wcale tak daleko nie był...

- To prawda, ale tak powiedziałem wcześniej - awans przegraliśmy meczami domowymi. Nie możemy w Europie pozwalać sobie na porażki we własnej hali. Takich rywali jak BK Ventspils, czy KK Buducnost Voli Podgorica musimy ogrywać.
Łukasz Koszarek: U Filipovskiego trenujemy mocniej Łukasz Koszarek: U Filipovskiego trenujemy mocniej
Poprawiliście się, ponieważ do zespołu przyszedł Saso Filipovski?

- Trener Filipovski wprowadził świeżą myśl do zespołu, pozmieniał pewne rzeczy. Śmiało można powiedzieć, że ten impuls przyszedł właśnie od niego. Myślę, że gramy zdecydowanie lepiej w obronie niż na początku sezonu.

Słyszałem, że u trenera Filipovskiego trenujecie znacznie ciężej, to prawda?

- To prawda. Jest duża większa intensywność. Zwracamy dużą wagę na detale, szczególnie w defensywie. Widać, że przynosi to bardzo dobre efekty. W ostatnich meczach jesteśmy niepokonani i mam nadzieję, że ta seria będzie trwała jak najdłużej.

Wiem, że trener Filipovski bardzo zwraca uwagę na defensywę. Daleko wam jeszcze brakuje do takiego ideału?

- Na pewno nam jeszcze sporo brakuje, ale koszykówka to gra błędów, co zresztą trener nam bardzo często powtarza. Chodzi przede wszystkim o to, żeby popełniać ich jak najmniej. Są jeszcze pewne braki w pewnych fragmentach spotkań, ale z całą świadomością mogę zapewnić, że coraz częściej wdrażamy w grę to, co ćwiczymy na treningach. To jest budujące.

Mówisz o brakach w grze, ale zapytam o braki w składzie. Czy jakiś dodatkowy gracz przydałby się jeszcze w drużynie?

- Na pewno potrzebujemy zawodnika, który zastąpi Steve'a Burtta i nie jest to żadna tajemnica. Wiem, że poszukiwania trwają. Szefostwo klubu robi wszystko, żeby wzmocnić drużynę. Sytuacja jest bardzo szczegółowo analizowana.

Brakuje nam zmiennika dla Koszarka - rozmowa z Saso Filipovskim, trenerem Stelmetu Zielona Góra

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×