Nie patrzeć na to, co już było - rozmowa z Filipem Matczakiem, graczem Asseco Gdynia

- Chcę cały czas iść do przodu. Moim celem jest nieustanny rozwój. Dążę do tego, by być jeszcze lepszym koszykarzem - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Filip Matczak, gracz Asseco Gdynia.

Karol Wasiek: 18 punktów zdobytych, pewne zwycięstwo drużyny nad Wikaną Start Lublin, to chyba idealne zwieńczenie starego roku?

Filip Matczak: Oczywiście! Najbardziej cieszy mnie zwycięstwo drużyny. Bardzo nam zależało na tym, żeby ten stary rok zakończyć z wygraną. Aczkolwiek w naszych głowach są już myśli na temat kolejnego spotkania, które w sobotę odbędzie się w Dąbrowie Górniczej. Mamy nadzieję, że nowy rok zaczniemy od zwycięstwa.

Z perspektywy trybun spotkanie z Wikaną Start Lublin wyglądało na łatwe, lekkie i przyjemne. Faktycznie takie było?

- To pozory. To nie był łatwy mecz dla naszego zespołu. Wikana Start jest dobrym zespołem i cały czas musieliśmy kontrolować wydarzenia na parkiecie. Nie mogliśmy sobie pozwolić na chwilę odprężenia, bo goście by to skrzętnie wykorzystali.

[ad=rectangle]

Porozmawiajmy chwilę o twoim indywidualnym występie. Przełamałeś tę złą passę z ostatnich meczów?

- Miejmy nadzieję, że tak się właśnie stanie. Nie chcę niczego zapeszać. Jest uśmiech na twarzy i to jest najważniejsze. Nie chcę myśleć o tym, co było. Idę do przodu.

Zauważyłem, że bardzo pewnie wszedłeś w to spotkanie. Ostatnio trochę chyba tego brakowało?

- To prawda. Miałem pierwszą możliwość rzutową i od razu się zdecydowałem. To była odważna decyzja, ale udało się trafić. Później poszło już z górki (śmiech).

Filip Matczak: Cały czas iść do przodu
Filip Matczak: Cały czas iść do przodu

To był ten Matczak z początku sezonu?

- Chyba tak (śmiech). Dobrze czuję się w roli zdobywającego punkty i mam nadzieję, że teraz utrzymam tę dobrą formę.

Może ta przerwa świąteczna tak dobrze na ciebie wpłynęła?

- Mamy jedzenie naprawdę dobre i w trakcie świąt się nie oszczędzaliśmy (śmiech). Oczywiście z pewną dozą kontroli, tak aby być w jak najwyższej formie. Może właśnie to wpłynęło na nas?

Jaki to był rok dla Filipa Matczaka?

- Muszę powiedzieć, że miałem bardzo fajne momenty, ale i były te słabsze chwile. Taka trochę sinusoida w moim wykonaniu. Miejmy nadzieję, że pójdzie to w zapomniane i te słabsze momenty już nie będą się przydarzać. Bardzo w to osobiście wierzę.

Jakie plany na nowy rok?

- Chcę cały czas iść do przodu. Moim celem jest nieustanny rozwój. Dążę do tego, by być jeszcze lepszym koszykarzem.

Źródło artykułu: