Kapitalny pościg MKS-u! Koszmarna kwarta Asseco Gdynia
Ekipa Asseco Gdynia przegrała ostatnią kwartę aż 8:26 i ostatecznie poległa w starciu z beniaminkiem Tauron Basket Ligi, MKS-em Dąbrowa Górnicza 72:75.
Jeszcze po trzech kwartach potyczki pomiędzy MKS-em i Asseco wydawało się, że gdynianie pewnie zmierzają po zwycięstwo. Trudno się jednak temu dziwić. Po 30 minutach mieli 15 punktów przewagi i chyba tylko najwięksi optymiści z Dąbrowy Górniczej liczyli na to, że uda się jeszcze gospodarzom odwrócić losy tego meczu.
W czwartej kwarcie kibice zarówno MKS-u jak i Asseco mogli przecierać ręce ze zdumienia. Miejscowi bowiem rozpoczęli tę partię od prowadzenia 19:2 i tym samym nie tylko w mgnieniu oka odrobili wszystkie straty, ale nawet wyszli na prowadzenie! Podczas gdy gospodarze przeżywali stan euforii, goście przechodzili przez prawdziwy koszmar, którego końca nie było widać.W sobotniej potyczce po stronie gdyńskiego teamu zawiódł nieco A.J. Walton, który pudłował w tym spotkaniu na potęgę. Nie można jednak powiedzieć, że to właśnie słabsza dyspozycja Amerykanina zadecydowała o porażce Asseco. Dobitnie świadczyć może o tym fakt, że aż 10 zawodników gości zapunktowało w tym starciu.
Mimo wszystko, to gospodarze zaprezentowali się w tym meczu bardziej zespołowo i to był w zasadzie jeden z nielicznych elementów, w których mieli przewagę nad przeciwnikiem.
Obecnie MKS ma na swoim koncie cztery zwycięstwa i dziewięć porażek. Z kolei Asseco legitymuje się bilansem 7-7.
MKS Dąbrowa Górnicza - Asseco Gdynia 75:72 (17:24, 17:20, 15:20, 26:8)
MKS: McKay 18, Weaver 15, Brown 13, Koelner 9, Zmarlak 6, Dziemba 4, Piechowicz 4, Metelski 4, Pepper 2, Szymański 0.
Asseco: Galdikas 15, Szczotka 13, Matczak 10, Radosavljević 8, Frasunkiewicz 7, Żołnierewicz 7, Kowalczyk 4, Walton 4, Szymański 2, Parzeński 2.