Kapitalny pojedynek w barwach ekipy ze Słupska rozegrał Karol Gruszecki, który zapisał na swoje konto 35 punktów, grając na 63-procentowej skuteczności. Był to najlepszy występ tego gracza na parkietach TBL w karierze. Do swojego dorobku Gruszecki dołożył jeszcze w sobotę 8 zbiórek, 2 przechwyty i blok.
Wbrew pozorom, to był dziwny pojedynek, a momentami wręcz szalony. Trudno się jednak temu dziwić. Derby pomiędzy Energą Czarnymi i Polpharmą zawsze były gwarantem emocji nie tylko na parkiecie, ale też na trybunach. Nie inaczej było również w sobotniej potyczce.
[ad=rectangle]
Dlaczego jednak mecz ten można uznać za dziwny? Powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze - ze względu na tempo tego spotkania. Momentami oba zespoły spowalniały grę, skupiały się mocno na defensywie, by za chwilę całkowicie o niej zapomnieć, urządzając sobie prawdziwą strzelaninę w ataku. Tak było choćby w drugiej kwarcie, którą słupszczanie wygrali 34:30.
Po drugie - przez wzgląd na rewelacyjny występ wspomnianego Gruszeckiego, na którego grę Polpharma nie była w stanie znaleźć żadnej recepty. Po trzecie - z uwagi na występ Jerela Blassingame'a, który nie zdobył w tym meczu nawet jednego "oczka", a i tak walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej ekipy. Powód? Amerykanin rozdał 10 asyst i zebrał 6 piłek. To mówi samo za siebie.
Goście od swojego rywala odstawali znacząco właściwie tylko w jednym elemencie koszykarskiego rzemiosła, ale zarazem jednym z najważniejszych - w skuteczności (w całym meczu 40 proc.). Nie da się ukryć, że wyraźnie zaniżał ją Jessie Sapp, którego celownik był tego dnia wyraźnie rozregulowany (3/14 z gry). Amerykanin swoje statystyki poprawił nieco liczbą asyst i zbiórek (kolejno 8 i 6).
Nie można jednak powiedzieć, że Polpharma zawiodła. O zwycięstwo walczyła bowiem do samego końca, a należy dodać, że drużyna zmaga się z problemami kadrowymi - ostatnio straciła Evana Ravenela. W sobotę solidnie wypadli
Mateusz Jarmakowicz, Tony Meier (double-double - 23 punkty, 12 zbiórek), Anthony Miles i Bartosz Bochno.
Z kolei wśród gospodarzy, poza wspomnianym Gruszeckim, na słowa uznania zasłużyli też m.in. Callistus Eziukwu i Kyle Shiloh.
Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański 90:85 (13:19, 34:30, 25:21, 18:15)
Energa Czarni:
Gruszecki 35, Eziukwu 19, Shiloh 12, Mokros 9, Nowakowski 6, Trajkovski 4, Borowski 3, Śnieg 2, Seweryn, Blassingame.
Polpharma: Miles 24, Meier 23, Jarmakowicz 16, Bochno 13, Sapp 9, Kukiełka, Długosz, Struski.