Jego drużyna nie zaczęła jednak meczu tak, jakby to sobie wymarzyła. Słupszczanie seryjnie nie trafiali i mieli ogromny problem z powstrzymaniem ataków Polpharmy. - Zaczęliśmy mecz tak, jak tego nie powinniśmy robić. Pozwoliliśmy Polpharmie narzucić swój styl gry i grać tak, jak oni lubią. Dużo rzucali z obwodu i wpadało im to. My mieliśmy grać więcej pod kosz, jednak nie realizowaliśmy tych założeń - powiedział Mirosław Lisztwan.
[ad=rectangle]
- Po przerwie zespół pokazał, że może lepiej bronić. Wyglądało to już lepiej, ale jeżeli mecz zaczyna się w taki sposób, jaki zademonstrowaliśmy, to często można zostać skarconym. Mimo to bardzo się cieszę, że wygraliśmy - kontynuował trener Energi Czarnych.
Słupszczanie zdobyli spod kosza 50 punktów, ale zdaniem ich szkoleniowca ten wynik powinien być zdecydowanie lepszy. - Zdobyliśmy nie najgorszą liczbę punktów spod kosza, ale taki był plan. Polpharma dysponuje nieco niższymi graczami na pozycjach obwodowych, dlatego chcieliśmy żeby nasi obwodowi grali z nimi blisko kosza i to robiliśmy. Nie jest to zły wynik, ale mógłby być moim zdaniem zdecydowanie lepszy - zakończył Lisztwan.
Wszystko wskazuje na to, że 54-latek poprowadzi słupskich koszykarzy już do końca sezonu 2014/2015.