W Stelmecie będą dalsze zmiany? "Byłoby to nierozsądne"

Stelmet Zielona Góra w ostatnim czasie jest w świetnej formie. Czy mimo wszystko działacze z Winnego Grodu zdecydują się na kolejne wzmocnienia?

- Na dzień dzisiejszy, może wszystkich zdziwię, ale dla nas najważniejsza jest chemia w drużynie. To nie jest tak, że musimy się wzmocnić, by rywalizować o złoto. Na pewno jednak na rynku transferowym będziemy aktywni, będziemy obserwować sytuację - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra.

[ad=rectangle]

W ostatnim czasie zielonogórzanie spisują się rewelacyjnie. Ekipa z Winnego Grodu wygrała osiem meczów z rzędu i wróciła na drugie miejsce w tabeli. W międzyczasie działacze dokonali dwóch roszad w składzie. Do Hiszpanii powędrował Steve Burtt, a w jego miejsce przyszedł Russell Robinson.

- Ta drużyna gra coraz lepiej, więc byłoby to nierozsądkiem ściągać teraz nowych zawodników i zmieniać kształt drużyny. Turów poszedł w drugą ścieżkę i teraz zmienia zawodników. Zobaczymy, czy to się powiedzie - dodaje Jasiński.

W ostatnich tygodniach dużo mówiło się o tym, że drużynę opuści Daniel Johnson, który cały czas adoptuje się do warunków europejskiej koszykówki. Na tę chwilę nie ma jednak tematu zwolnienia Australijczyka. - Dość długo rozmawialiśmy z trenerem na temat dalszych wzmocnień zespołu. Nie ma co ukrywać, że to właśnie Saso Filipovski jest głównym decydentem w tej kwestii - mówi właściciel Stelmetu.

Źródło artykułu: