Poznaniakom sił starczyło na 20 minut (relacja)

Ciekawe spotkanie obejrzała licznie zgromadzona w Arenie publiczność. Poznańska drużyna w pierwszej połowie dzielnie stawiała czoła wyżej notowanym koszykarzem Asseco Prokom Sopot. W drugiej połowie podopieczni Tomasa Pacesasa wykorzystali błędy gospodarzy i pewnie zwyciężyli 87:79.

Goście rozpoczęli niedzielny mecz od prowadzenia 8:0. - Dwie trójki Archibonga trochę ustawiły to spotkanie, ale potem udało nam się to odrobić - komentował Eugeniusz Kijewski. Jednak oprócz słabych pierwszych dwóch minut, może on być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Poznaniacy dobrze grali w obronie, a i w ataku potrafili skonstruować ciekawe akcje. Żaden z koszykarzy PBG Basket nie przekroczył w pierwszej połowie granicy 10 punktów, ale każdy, który pojawił się na boisku, trafiał do kosza. Goście przeciwstawiali się dobrą skutecznością i rzutami z dystansu. Świetnie grał Daniel Ewing (15 pkt w I połowie), którego wspierali Koko Archibong (11 pkt) oraz Adam Hrycaniuk (9 pkt). - Mam nadzieję, że zauważy to trener kadry - cieszył się Tomas Pacesas.

Oprócz pierwszych dwóch minut, pierwsza połowa była bardzo wyrównana, prowadzenie zmieniało się 8 razy, 14 razy na tablicy pojawiał się wynik remisowy. - Myślę, że spotkanie mogło się podobać publiczności - ocenił Pacesas. A i na trybunach po raz pierwszy w Poznaniu powiało ekstraligą - tak licznie Arena na meczu koszykówki nie była dawno wypełniona, a kibice głośno i żywiołowo reagowali na to, co działo się na parkiecie.

Nadzieje na zwycięstwo poznaniaków rozwiały się w trzeciej kwarcie. Pierwsze trzy minuty były remisowe (53:53), ale potem 10 kolejnych punktów (w tym 5 David Logan) zdobyli goście. - Przestaliśmy realizować założenia taktyczne - wyjaśnił Kijewski. - Moi zawodnicy, zamiast grać swoje, zaczęli kończyć akcje szybkimi rzutami, a piłka nie wpadała. Dziesięciopunktową przewagę goście utrzymali do końca trzeciej kwarty.

W czwartej gospodarze próbowali zmniejszyć straty rzutami za trzy, ale w tym elemencie poznaniacy w niedzielę nie imponowali (3/13 w całym meczu). Koszykarze z Sopotu grali konsekwentnie utrzymując bezpieczne prowadzenie. W ostatniej minucie nadzieje na sukces poznaniakom dali Bobby Brannen i Adam Wójcik (74:80), ale goście nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa.

W zespole gospodarzy zadebiutował Amerykański rozgrywający Gerald Brown i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie - w ciągu 22 minut zdobył 15 punktów, trafiając 6 na 12 rzutów z gry. - Na pewno ten zawodnik ma duży potencjał. Dzisiaj zagrał po wielogodzinnej podróży i trochę brakowało mu kondycji. Za kilka dni będziemy wiedzieć, czy musimy nad tym popracować, czy wynikało to właśnie z długiego lotu - powiedział po zakończeniu spotkania Kijewski.

PBG Basket Poznań - Asseco Prokom Sopot 79:87 (22:25, 24:22, 12:22, 21:18)

PBG Basket: Adam Wójcik 20 (3), Gerald Brown 15, Bobby Brannen 11, Rafał Bigus 8, Wojciech Szawarski 7, Joel Jones 5, Alex McLeane 5, Jan Mocnik 5, Tomasz Smorawiński 2, Marcin Flieger 1.

Asseco Prokom: Daniel Ewing 25 (5), David Logan 21 (2), Aniekan Archibong 14 (3), Adam Hrycaniuk 13 (1), Ronald Burrell 8, Przemysław Zamojski 3 (1), Patrick Burke 2, Piotr Szczotka 1, Aleksiej Nesović 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK

Komentarze (0)