Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Bardzo dziękuję za gratulacje. Na pewno cieszy mnie zwycięstwo w tym meczu, mniej zaś styl. Zespół Znicza Jarosław jest na przedostatnim miejscu w tabeli i to bardzo źle wpłynęło na moich zawodników. Zabrakło nam koncentracji, wyszliśmy na parkiet nie będąc wystarczająco skoncentrowani, lecz tak to jest w sporcie. Tymczasem zawsze trzeba wychodzić skoncentrowanym na sto procent. Czy się gra z Prokomem, Turowem czy najsłabszą drużyną ligi - nie wolno pozwolić sobie na braki koncentracji. Na pewno zwrócę na to dużo uwagi swoim zawodników, by to się więcej nie powtórzyło.
Dariusz Szczubiał, trener Znicza Sokołów Jarosław: Gratuluję zwycięstwa gospodarzom. Anwil był dzisiaj zdecydowanie lepszą drużyną, aczkolwiek uważam, że gdybyśmy zagrali w pewnych momentach trochę mądrzej to, przy słabszym wejściu w mecz Anwilu, mielibyśmy szanse na zmianę rezultatu. Co było kluczem? Żeby nie być gołosłownym - garść statystyk, a konkretnie stosunek asyst do strat. Włocławianie zanotowali 16 asyst przy 5 stratach, zaś moja drużyna miała 5 asyst oraz aż 19 strat. Moi dwaj rozgrywający mieli dzisiaj łącznie 11 strat, czego nie da się nazwać inaczej jak tragedią. Prowadziłem zespoły, które w całym spotkaniu miały góra 7 strat. Tak się nie da wygrywać. Dlatego myślę, że czeka nas dużo pracy. Mali zawodnicy nie mogą grać tak jak dziś. Oczywiście jeden z rozgrywających, Quinton Day, dopiero wczoraj odbył pierwszy trening z drużyną, więc nie można było spodziewać się po nim cudów. Anwil zagrał bardzo dobrze w pierwszej i trzeciej kwarcie. Po zmianie stron dobra gra dodała im pewności siebie i utrzymali wynik do końca.
Bartłomiej Wołoszyn, skrzydłowy Anwilu Włocławek: Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, trochę mniej ze stylu, w jakim je odnieśliśmy. Druga połowa była zdecydowanie lepsza od pierwszej części meczu. Graliśmy szybciej i mądrzej. Nie tak dawno przydarzyła nam się wpadka, którą zmazaliśmy trochę dobrym meczem przeciwko Polpharmie na wyjeździe, teraz zaś należało wygrać przed własną publicznością.
Grzegorz Kukiełka, obrońca Znicza Sokołów Jarosław: Zgadzam się z tym co powiedział trener. Popełniliśmy zbyt dużo strat, by realnie myśleć o zwycięstwie w tym meczu. Dobrze graliśmy w pierwszej części meczu, w której wynik oscylował wokół remisu. Drugą połowę jednak przespaliśmy, zaś Anwil nam odjechał. Włocławianie są zbyt klasowym zespołem, by grając z nimi odrobić 12-15 punktów straty. Myślę, że najważniejszy dla nas mecz odbędzie się za tydzień. Gramy przeciwko Górnikowi Wałbrzych i tam będziemy chcieli się zaprezentować z jak najlepszej strony.