Tomasz Jankowski: To nie jest przypadek

Upragnione, piąte zwycięstwo w sezonie osiągnęli koszykarze Polpharmy Starogard Gdański. Po czterech porażkach z rzędu Kociewskie Diabły pokonały Polfarmex Kutno 92:83.

Sobotni pojedynek od początku układał się pod dyktando gospodarzy, którzy imponowali fenomenalną skutecznością w rzutach za 3 punkty. W pierwszych 10 minutach starcia Polpharma trafiła aż siedmiokrotnie zza linii 6,75 co dało jej bardzo szybko kilkupunktowe prowadzenie. Później jednak do głosu zaczęli dochodzić gracze z Kutna, którzy świetnie zagrali w 3. kwarcie i po tej odsłonie meczu wydawało się, że goście marzący o awansie do fazy play-off nie dadzą sobie wydrzeć zwycięstwa. Stało się jednak inaczej, a to starogardzianie rozegrali perfekcyjną końcówkę i mogli cieszyć z triumfu.
[ad=rectangle]
- Dzisiejszy mecz zaczął się z wysokiego C - cieszył się Tomasz Jankowski, szkoleniowiec Polpharmy.  - Wysoka skuteczność utrzymała się do końca meczu, co jest naprawdę bardzo ważne. Mieliśmy mały przestój na początku 3. kwarty. Jakiś niepotrzebny faul w ataku, straty, nieprzygotowany rzut. Dlatego w pewnym momencie musieliśmy my dogonić przeciwnika - analizował.

W całym spotkaniu Kociewskie Diabły miały więcej asyst od swojego przeciwnika (20:14) oraz ku dużemu zaskoczeniu lepiej spisały się także pod koszami. Pod nieobecność Evana Ravenela wydawało się, że to koszykarze Polfarmexu będą mieć w tym elemencie ogromną przewagę, jednak zbiórkę również wygrała Polpharma (39:27), a ku dużemu zaskoczeniu 10 piłek zebrał najmniejszy na boisku Anthony Miles, który był niekwestionowanym bohaterem sobotniego widowiska.

- Jestem bardzo zadowolony jeśli chodzi o zbiórki, bo powiem szczerze, że obawiałem się tego elementu - przyznawał Jankowski. - Od momentu kiedy brakuje nam Evana Ravenela ta gra pod koszem trochę nam kuleje, ale dzisiaj chłopacy walczyli jeden za drugiego. Proszę spojrzeć na statystyki nawet nasz najniższy zawodnik Anthony Miles miał 10 zbiórek, także włączyli się inni i naprawdę gratulacje dla nich za ten mecz - dodawał.

Zwycięstwo w drugich farmaceutycznych derbach było dopiero piątym dla podopiecznych Tomasza Jankowskiego w sezonie. Kibice mogą czuć spory niedosyt, ponieważ gdyby nie przegrane poprzednie pojedynki w końcówkach, to dziś Polpharma miałaby szansę na czołową ósemkę. Teraz są one już jednak bardzo niewielkie. Fanów może jednak cieszyć poprawa gry zespołu.

- To zwycięstwo nad Polfarmexem nie jest przypadkiem - podkreślał trener Jankowski. - Jestem przekonany i wiem o tym doskonale, że nasz zespół prezentuje się od około miesiąca naprawdę bardzo dobrze, szczególnie w ofensywie. Będziemy starali się to wykorzystać, jeśli się okazuje, że możemy rzucać po 90-100 punktów, to będę robił wszystko, aby to wykorzystać - zaznaczył.

Źródło artykułu: