Po ostatnim zwycięstwie we własnej hali nad BK Imos Brno torunianki mają na swoim koncie już trzy wygrane w Eurolidze kobiet. Teoretycznie Katarzynki cały czas mają szansę na awans do fazy pucharowej rozgrywek. Jednak realnie patrząc każde kolejne zwycięstwo debiutujących na europejskich salonach zawodniczek z grodu Kopernika będzie sporą niespodzianką. W najbliższym spotkaniu Energa Toruń zagra na wyjeździe z hiszpańskim zespołem z Salamanki.
[ad=rectangle]
Club Baloncesto Avenida Salamanka w tegorocznej Eurolidze Kobiet spisuje się wyśmienicie, szczególnie we własnej hali. Na tarczy z Półwyspu Iberyjskiego wracał nawet faworyt grupy B - Fenerbahce Stambuł. Hiszpanki grają bardzo zespołową i miłą dla oka koszykówkę. Siłą ekipy dowodzonej przez Alberto Mirandę jest kolektyw. W składzie tej drużyny nie znajdziemy aż tak wielkich gwiazd jak chociażby we wspomnianym już klubie z największego tureckiego miasta. Nie oznacza to jednak, że CB Avenida nie ma żadnych indywidualności.
Ogromną (dosłownie i w przenośni) siłą hiszpańskiej drużyny jest podkoszowy duet: Angelica Robinson - Marija Rezan. Obydwie koszykarki panują w pomalowanym co mecz zapewniając około 25 punktów i 20 zbiórek dla zespołu. Czołową postacią obwodu ekipy z Salamanki jest Eshaya Murphy. Reprezentantka Czarnogóry to zawodnik potrafiący trafić do kosza niemalże z każdej pozycji. Nad wszystkim pieczę czuwa rozgrywająca Marta Fernandez, która jest doskonale znana polskim kibicom z występów w Wiśle Can Pack Kraków.
Hiszpanki we własnej hali urządzają sobie prawdziwą corridę i taranują kolejne rywalki. Energa Toruń nie ma zbyt wielu argumentów w tym starciu. Braki w potencjale zastąpić może ambicja i wola walki. Jednak Katarzynki nie mogą zapominać o niedzielnym pojedynku w TBLK. Ewentualna porażka z CCC Polkowice znacząco zmniejszyłaby szanse torunianek na zajęcia drugiego miejsca w lidze na koniec sezonu zasadniczego.
CB Avenida Salamanka - Energa Toruń 4.02.2015 r. (środa) godz. 20:30