Siedlczanki w Artego Arenie były niezwykle zdeterminowane, aby walczyć o korzystny rezultat. Ich wolę walki było widać w pierwszej połowie, kiedy dosyć niespodziewanie toczyły wyrównany bój z ekipą trenera Tomasza Herkta.Tylko na początku spotkania bydgoszczanki prowadziły z MKK 11:0. Potem przez trzydzieści minut obserwowaliśmy bardzo ciekawy pojedynek, którego wcześniej nikt się nie spodziewał.
[ad=rectangle]
Koszykarki Teodora Mołłowa w drugiej odsłonie doskonale wykorzystały fakt, że ich rywalki w sobotę miały fatalne nastawione celowniki. Do przerwy zespół Artego z półdystansu miał zaledwie 35 procent skuteczności oraz zaliczył tylko dwie udane próby zza linii 6,75 centymetrów. Znacznie lepiej w tych elementach prezentowali się siedlczanki, które do przerwy zasłużenie prowadziły z bydgoszczankami aż 41:33.
Zdecydowanie inny obraz rywalizacji mieliśmy po powrocie na parkiet. Zmęczenie oraz krótka ławka w szeregach MKK musiała dać znać o sobie w trzeciej kwarcie. Z każdą minutą przewaga siedlczanek topniała, a koszykarki Artego nabierały wiatru w żagle. W 28. minucie po rzucie aktywnej w sobotni wieczór Julie McBride bydgoszczanki po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszły na minimalne prowadzenie 48:47.
Prawdziwe wahania nastrojów kibice przeżywali w ostatniej odsłonie. Co prawda na początku czwartej kwarty zawodniczki Tomasza Herkta szybko uzyskały wyraźną przewagę po świetnej grze wspomnianej Julie McBride (72:64). MKK nie zamierzało się jednak poddawać i beniaminek doprowadził do nerwowej końcówki. Przy stanie 73:68 z półdystansu celnie trafiła zawodząca do tego momentu Eureka Brooks. Później zza linii 6,75 spudłowała Julie McBride i pojawiła się szansa dla przyjezdnych. Piłkę meczową ponownie miała Eureka Brooks. Tym razem Amerykanka chybiła, a Darxia Morris skutecznie wykonywała rzuty wolne. Warto dodać, że w całym meczu double-double zaliczyła dobrze dysponowana Amisha Carter.
- Teoretycznie mocno obawiałem się tego spotkania, gdyż MKK Siedlce toczyło wcześniej wyrównany pojedynki z Wisłą Kraków i poległo w końcówkach. Po dobrym początku wydawało się, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, ale tak nie było. W związku z tym pojawiło się trochę problemów, choć na szczęście wszystko zakończyło się po naszej myśli. Nie możemy sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji - odetchnął po meczu z ulgą trener Herkt.
Artego Bydgoszcz - MKK Siedlce 75:70 (22:17, 11:24, 19:12, 23:17)
Artego: McBride 22, Carter 17, Morris 16, Gatling 10, Koc 6, Krężel 4, Mowlik 0, Bekasiewicz 0, Kuin 0.
MKK: Bibrzycka 16, Mukosiej 15, Demirović 13, Ristić 9, Jujka 6, Zarycka 5, Brooks 4, Koperwas 2,