Niegroźny uraz Quintona Hosleya

Quinton Hosley przy pomocy sztabu medycznego opuścił boisko w meczu z AZS Koszalin. Uraz Amerykanina nie okazał się jednak groźny. Gracz wystąpi w spotkaniu z Asseco Gdynia.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Quinton Hosley przedwcześnie musiał opuścić boisko w niedzielnym spotkaniu. Amerykanin na 80 sekund przed końcem meczu popełnił piąte przewinienie (faul w ataku, który wymusił Szymon Szewczyk). Na dodatek gracz przy tym zderzeniu nabawił się urazu. Amerykanin długo nie podnosił się z parkietu. W końcu przy pomocy sztabu medycznego, utykając, udał się na ławkę rezerwowych.
Amerykanin doznał stłuczenia kolana, ale uraz nie jest groźny. Jego występ przeciwko Asseco Gdynia nie jest zagrożony. - Potrzebuję kilku dni odpoczynku i wszystko będzie dobrze - zapewnia amerykański skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.

Brak Hosleya w samej końcówce meczu odbił się na postawie zielonogórzan. Amerykanin grał świetne zawody w niedzielny wieczór. Zawodnik miał 16 punktów, dziewięć zbiórek i pięć asyst. - Bardzo żałuję, że zabrakło mnie w końcówce. Szkoda, że nie udało się wygrać tego meczu - zaznacza Hosley.


Przemysław Zamojski: Mieliśmy mecz "w kieszeni"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×