Marcin Flieger: Mieliśmy wzloty i upadki
- Mieliśmy wzloty i upadki w tym meczu. Najpierw prowadziliśmy, a potem oddaliśmy prowadzenie Anwilowi. Szkoda - powiedział po starciu z włocławskim zespołem rozgrywający Marcin Flieger.
To właśnie rozgrywający King Wilków Morskich wyprowadził swój zespół na prowadzenie 77:76 na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania i wówczas wydawało się, że to gospodarze wygrają drugie spotkanie z rzędu. Ostatecznie jednak szczecinianom zabrakło nieco zimnej krwi w końcówce meczu. By wygrać, wystarczyło tylko trafić jedną z czterech ostatnich prób z gry. Do kosza nie wpadła jednak żadna...
- Pokazaliśmy w tym meczu bardzo dobrą energię i szkoda, że nie udało się wygrać. Taki jest jednak sport. Gdybyśmy trafili ostatni rzut, cieszylibyśmy się dzisiaj i rozmawiali w zupełnie innym nastroju. Nie udało się jednak, nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak by się chciało - dodał Flieger.
Pod wodzą nowego trenera Mihailo Uvalina King Wilki Morskie wygrały tylko jeden z czterech meczów. Terminarz jest jednak korzystny dla szczecinian. W następnych 11 kolejkach drużyna zagra u siebie aż siedem razy. - Głów nie zwieszamy. Chcemy wygrać każde kolejne spotkanie i postaramy się zrobić wszystko, by w następnych spotkaniach było lepiej - zakończył playmaker zespołu.
Mihailo Uvalin: We wcześniejszych meczach graliśmy jak amatorzy