Stelmet podrażniony po porażce w Koszalinie

Stelmet Zielona Góra doznał w ostatnią niedzielę pierwszej porażki od 16 listopada. Czy w meczu z Asseco Gdynia zielonogórzanie pokażą, że ta przegrana była dziełem przypadku?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Stelmet na pewno przystąpi do meczu z naszą drużyną bardzo podrażniony ostatnią porażką z AZS Koszalin. Zresztą dla zielonogórzan jest to bardzo ważny mecz, ponieważ oni walczą o pierwsze miejsce i nie mogą sobie pozwolić na kolejne potknięcie. Wiadomo, że każde spotkanie jest ważne dla układu tabeli po sezonie zasadniczym. Uważam, że na pewno nas nie zlekceważą - podkreśla David Dedek, szkoleniowiec Asseco Gdynia.

W obozie biało-zielonych panują bardzo bojowe nastroje. Wszyscy chcą udowodnić, że porażka w Koszalinie była dziełem przypadku. W meczu z AZS zielonogórzanie przegrali tak naprawdę na własną prośbę, rozgrywając całkiem niezłe zawody.
Podrażniony Stelmet przystąpi do meczu z Asseco Podrażniony Stelmet przystąpi do meczu z Asseco
Przypomnijmy, że Stelmet w połowie czwartej kwarty prowadził czternastoma punktami i wydawało się, że goście dowiozą zwycięstwo do samego końca, ale wówczas kompletnie stanęli. Od stanu 65:51 Akademicy zanotowali serię i odnieśli kolejne zwycięstwo ligowe.

- Myślę, że każdy sportowiec, który jest profesjonalistą, nie może załamywać się jedną porażką. Wiadomo, że szkoda, iż nam się nie udało, ale z każdej przegranej płynie lekcja pokory. Myślę, że z takiej porażki należy wyciągnąć wnioski, tak aby nie było kolejnych przegranych. Zresztą każdy zespół musi wiedzieć, jak to jest, kiedy są porażki. Musi nastąpić ta pozytywna reakcja - uważa Saso Filipovski, szkoleniowiec Stelmetu Zielona Góra.

- Takie mecze się po prostu zdarzają i trzeba sobie z tym radzić. Przecież na spotkaniu z AZS Koszalin świat się nie kończy. Trzeba dalej pracować i patrzeć w przyszłość - mówi z kolei Kamil Chanas, rzucający Stelmetu Zielona Góra.



Saso Filipovski: PGE Turów też ma przestoje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×