Sobotni przeciwnik tyszan nie należy do najmocniejszych drużyn w pierwszoligowej stawce. Jednak pokazali już nie raz, że mogą sprawić niespodziankę, wygrywając z wyżej notowanymi drużynami. Tak było w ostatnim spotkaniu z Żubrami Białystok na własnym parkiecie, w którym z bardzo dobrej strony pokazał się 23-letni skrzydłowy Sudetów Jakub Czech, który znacznie przyczynił się swoim występem do wygranej różnicą aż 20 punktów. Oprócz tego efektownego zwycięstwa, wspomnieć również należy o wygranych u siebie z Zastalem, Stalą Stalowa Wola, oraz o zwycięstwie na trudnym terenie (o czym przekonała się właśnie w minionej kolejce drużyna z Tychów), w Warszawie.
W sobotnim spotkaniu w roli faworyta wystąpi jednak drużyna gospodarzy. Big Star Tychy nie przegrał jeszcze we własnej hali w tym sezonie, pokonując między innymi lidera rozgrywek pierwszej ligi Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno.
Jednak mecz ten wcale nie musi zakończyć się zwycięstwem Big Star-a. Wiele znów zależeć będzie od dyspozycji rzutowej zawodników obwodowych, którzy nie potrafią wstrzelić się w tym sezonie w kosze zarówno własnej hali jak i na wyjazdach (wyjątek to rewelacyjny mecz Łukasza Pacochy przeciwko ŁKS Łódź). Skuteczność nie jest najmocniejszą stroną tyszan i w tym należy upatrywać szansy gości. Zakładając jednak, że wysocy w Tychach zagrają na swoim dobrym poziomie, a obwód dołoży przynajmniej te minimum które osiąga w ostatnich spotkaniach - niespodzianki być nie powinno.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 18:00, w hali przy Alejach Piłsudkiego. Bilety w cenie 8 złotych.