Nie było czasu na szukanie trenera zagranicznego - I część rozmowy z Andrzejem Dolnym, prezesem Trefla Sopot

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Czyli w ogóle nie braliście pod uwagę takiego scenariusza, że drużyna pod wodzą Dariusa Maskoliunasa przysłowiowo "zapali"?

- Nie ma możliwości weryfikacji scenariusza alternatywnego i nigdy się dowiemy, "co by było gdyby". Jako klub musimy podejmować decyzje, co do których jesteśmy przekonani, że są najlepsze w danym momencie.

Ściągnięcie Mariusza Niedbalskiego to mimo wszystko bardzo ryzykowny ruch?

- Oczywiście. Mam świadomość tego, że to ryzykowny ruch, ale trzeba umieć podejmować takie decyzje. Alternatywą dla Dariusa Maskoliunasa, na tym etapie sezonu był trener, który zna zawodników, system gry oraz warunki, które panują w Sopocie. Mariusz Niedbalski spełniał te kryteria. Na pewno nie było już czasu na to żeby myśleć o szkoleniowcu z zagranicy.
Mariusz Niedbalski poprowadzi Trefl do play-offów? Mariusz Niedbalski poprowadzi Trefl do play-offów?
Dość niejasne były okoliczności odejścia trenera Niedbalskiego z Siedlec. Rozmawialiście w ogóle z klubem pierwszoligowym?

- Nie, my w ogóle nie rozmawialiśmy z klubem z Siedlec. Mieliśmy rozmowę tylko z trenerem Niedbalskim. Powiedziałem mu, że widzimy go w naszym zespole i nie ingerowałem w to, w jaki sposób rozstanie się on ze swoim poprzednim pracodawcą. Ale z tego, co wiem, to narosło wokół tego tematu wiele nieporozumień, które były później prostowane.

To jest trener, którego widzicie w dłuższej perspektywie?

- Na pewno trener Niedbalski posiada jeden z najwyższych poziomów kompetencji, jeśli chodzi o polską kadrę szkoleniową. Jest jeszcze bardzo młodym trenerem, więc pozostaje mu zbudować charyzmę i pewność siebie doświadczonego trenera. Te cechy "wykuwają się w ogniu" i głęboka woda na którą znowu wrzucamy trenera na pewno mu w tym pomoże. Przypomnę tylko, że trener Niedbalski przejął drużynę w trudnym momencie po trenerze Tabaku i zajął z tą drużyną 2-gie miejsce po rundzie zasadniczej. Wielu kibiców nie doceniło też roli, którą trener Niedbalski odegrał w budowie sukcesu naszej drużyny w zeszłym sezonie, a była niebagatelna. Teraz jednak koncentrujemy się na jak najlepszej prezentacji w dalszej fazie obecnego sezonu. Mamy dziesięć kolejek do rozegrania i wszystko jest do udowodnienia.

To prawda, że było kilku kandydatów?

- Ofert i możliwych opcji było wiele. Mamy dokładną analizę tego, co dzieje się na rynku. To nie jest tak, że kończy się współpraca i zaczynamy myśleć co robić dalej. To byłoby niepoważne. Działania były konsekwentne - stawiamy krok A, wiedząc jaki będzie krok B.

Podobno do Sopotu chciał wrócić Josip Vranković.

- Josip jest związany z tym miastem, klubem i pewnie zawsze jego nazwisko będzie wracało w momentach takich jak ten. Nie rozważaliśmy jednak tej opcji z powodów o których już wcześniej rozmawialiśmy.

Podobno Josip Vranković nie ma najlepszych notowań w klubie...

- Nie chciałbym tego komentować. To jest jedna z jaśniejszych postaci tego klubu i zawsze pozytywnie będę się o nim wypowiadał.

Gasper Okorn - coś było na rzeczy?

- Nie chcę komentować i odnosić się do każdego nazwiska. To byłoby nieeleganckie wobec tych, z którymi w zaufaniu prowadziliśmy, prowadzimy i będziemy prowadzić rozmowy w przyszłości.


Sarunas Vasiliauskas: Jestem profesjonalistą

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×